„Obserwator Finansowy”: Chciałbym zadać Panu pytanie o sankcje nałożone na Rosję. Wspomniał pan, że sankcje finansowe są skuteczniejsze niż sankcje handlowe. Dlaczego tak jest?

Luigi Palumbo: Jak się przekonaliśmy, sankcje finansowe były bardziej efektywne w zakłócaniu poziomów cen w Rosji, znacznie bardziej niż sankcje związane z handlem. Ponadto jak zauważył jeden z prelegentów, sankcje handlowe były w pewnym stopniu łatwiejsze do obejścia, a były też podmioty, które nie nakładały sankcji na Rosję, które de facto zastępowały eksport z UE i USA do Rosji. Dlatego też uważamy, że sankcje handlowe okazały się mniej skuteczne w wywieraniu wpływu na rosyjską gospodarkę w porównaniu z sankcjami finansowymi, które były łatwiejsze do wyegzekwowania we wszystkich obszarach.

A zatem czy sankcje działają? Czy Rosja dysponuje skutecznym sposobem, by uniknąć nałożonych na nią sankcji?

Cóż, w tym zakresie wspomnę o swojej pracy, która w zasadzie dowodzi, że po wprowadzeniu sankcji w Rosji nastąpił znaczny wzrost inflacji, tak że nawet obchodzenie sankcji nie było pozbawione kosztów. Również w niedawno opublikowanej pracy przygotowanej przez Bank Włoch dowiedziono, że przychody podatkowe dla rosyjskiego rządu z tytułu eksportu ropy i gazu znacznie spadły po wprowadzeniu innego pakietu sankcji związanych z produktami energetycznymi – ropą i gazem. Ogólnie rzecz biorąc, powiedziałbym, że sankcje przyniosły skutek.

Reklama

Czy możemy oszacować, jak duży wpływ mogą one mieć na rosyjską gospodarkę i na Europę?

Cóż to jest dość trudne do przewidzenia i chciałbym też przywołać inne opracowanie, które profesor Gironi przedstawił podczas tego samego panelu. Wskazał on, że w gospodarce, w której funkcjonuje także reszta świata, sankcje są ogólnie mniej skuteczne, jeśli reszta świata ich nie wprowadza. Również w swojej pracy pokazałem, jak z upływem czasu słabnie wpływ sankcji na ceny. Tak więc tak, istnieją sposoby, by rosyjska gospodarka obchodziła sankcje i istnieje na świecie „opozycyjny” blok, który nie wprowadza sankcji nakładanych przez UE oraz USA. A zatem jest to wypadkowa polityki prowadzonej przez te dwa bloki.

Rozmawiał Grzegorz Jeż
ikona lupy />
Obserwator Finansowy - otwarta licencja / obserwatorfinansowy.pl