Wyniki spisu powszechnego z 2021 roku dość często są porównywane do informacji, które GUS zebrał dziesięć lat wcześniej (w 2011 r.). Warto jednak pamiętać, że historia spisów powszechnych jest w Polsce dużo dłuższa. Ostatni spis przed transformacją ustrojową miał miejsce w 1988 r. Co ciekawe, można porównać jego wyniki do tych, które GUS zebrał przed dwoma laty. Ciekawa mapa przygotowana przez portal RynekPierwotny.pl prezentuje swoisty bilans lokalnych zmian liczby ludności w III RP. Wspomniane zmiany miały bardzo duży wpływ na społeczeństwo i gospodarkę - w tym również rynek mieszkaniowy.

Zmiana podziału administracyjnego to nie problem

W kontekście porównania danych spisowych z 1988 r. oraz 2021 r. mogą się oczywiście pojawić pytania o kwestię reformy administracyjnej. Są one jak najbardziej zasadne. Warto zatem wyjaśnić, że GUS przeliczył wyniki ostatniego PRL-owskiego spisu powszechnego z uwzględnieniem nowego podziału administracyjnego. Mowa o podziale nie zawierającym w sobie niewielkich zmian, które nastąpiły od początku 1999 r.

Opisywana sytuacja nie rzutuje jednak na ogólne wnioski wypływające z analizy sytuacji demograficznej w skali powiatów. Ostrożnie trzeba jedynie traktować informacje dotyczące powiatów sąsiadujących z tymi siedmioma utworzonymi po 1999 r. i nieobjętymi analizą. Na uwagę zasługują także wyniki obliczone dla miast, które mocno powiększyły swoją powierzchnię (tzn. Zielonej Góry i Rzeszowa) oraz dla sąsiadujących z nimi powiatów.

Reklama

Populacja niektórych powiatów urosła nawet o 100 proc.

Osoby zainteresowane demografią prawdopodobnie wiedzą, czego można spodziewać się na mapie prezentującej zmianę spisowej liczby ludności z lat 1988 - 2021. Poniższa mapa zgodnie z przypuszczeniami prezentuje szybki rozwój demograficzny okolic największych miast. Chodzi przede wszystkim o Warszawę, Kraków, Wrocław, Poznań i Gdańsk. Lista powiatów z największym procentowym wzrostem liczby ludności od 1988 r. do 2021 r. wygląda następująco:

  • powiat piaseczyński - wzrost o 114% (również na skutek włączenia gminy Tarczyn)
  • powiat poznański - wzrost o 97%
  • powiat wrocławski - wzrost o 95%
  • powiat gdański - wzrost o 84%
  • powiat kartuski - wzrost o 70%
  • powiat warszawski zachodni - wzrost o 62%
  • powiat policki - wzrost o 60%
  • powiat wołomiński - wzrost o 56%
  • powiat bydgoski - wzrost o 55%
  • powiat legionowski - wzrost o 54%

Trzydziestoletni wzrost liczby ludności o 50%, a nawet 100%, to czynnik, który zupełnie zmienił warunki gospodarcze oraz społeczne analizowanych powiatów. Napływ nowych podatników oznaczał nie tylko dodatkowe wpływy dla gmin i powiatów, ale również infrastrukturalne wyzwania. O skali zmian świadczy też długookresowy wzrost cen działek budowlanych w najbardziej atrakcyjnych osadniczo regionach.

Ludnościowe problemy widać nie tylko na wschodzie

Bardzo dynamiczny rozwój ludnościowy niektórych miast i powiatów odbywał się oczywiście kosztem innych. Chodzi o te części kraju, które zostały najmocniej dotknięte przez deindustrializację lat 90. lub z innych przyczyn okazały się nieatrakcyjne w warunkach wzrostu mobilności siły roboczej. Jeśli wyłączymy powiaty z dużymi zmianami powierzchni po 1999 roku, to okazuje się, że od 1988 r. do 2021 r. największy spisowy spadek liczby ludności odnotowano w następujących częściach kraju:

  • Sopot - spadek o 32%
  • powiat hajnowski - spadek o 29%
  • Bytom - spadek o 27%
  • Wałbrzych - spadek o 26%
  • Sosnowiec - spadek o 25%
  • powiat hrubieszowski - spadek o 24%
  • powiat lipski - spadek o 24%
  • Świętochłowice - spadek o 23%
  • Chorzów - spadek o 23%
  • Piekary Śląskie - spadek o 22%

Zarówno powyższe dane, jak i wyniki analizy mapy potwierdzają, że ludnościowy bilans III RP wygląda kiepsko nie tylko na terenie obszarów położonych przy wschodniej granicy. Warto zwrócić uwagę na skalę depopulacji wielu części Górnego Śląska. Pomiędzy 1988 r. i 2021 r. Katowice utraciły ok. 22% ludności. Niewiele lepiej prezentuje się wynik z Łodzi (-21%). Duże spadki dotyczyły także Gliwic (-19%), Częstochowy (-17%), Kielc (-11%) oraz Bydgoszczy (-11%). Poznań mimo dużo lepszej sytuacji gospodarczej przypłacił rozwój otaczającego go powiatu zmniejszeniem swojej populacji o 7%.

Imigracja jeszcze bardziej zwiększyła widoczne różnice

Zupełnie inaczej wygląda wynik z lat 1988 - 2021 obliczony np. dla Warszawy (wzrost ludności o 12%), Białegostoku (+12%), Krakowa (+7%), Wrocławia (+5%) oraz Gdańska (+5%). Bardzo specyficzny jest przykład Rzeszowa, który również na skutek poszerzenia granic, od 1988 r. do 2021 r. urósł ludnościowo aż o 32%. Stolica Podkarpacia w minionym roku doświadczyła bezprecedensowego napływu uchodźców z sąsiedniej Ukrainy. Analizowane informacje GUS oczywiście nie uwzględniają tego czynnika. Będzie on jednak potęgował dysproporcje widoczne na poniższej mapie. Taki scenariusz jest bardzo prawdopodobny ze względu na skłonność obywateli Ukrainy do zamieszkiwania w najbardziej atrakcyjnych osadniczo aglomeracjach.

Autor: Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl