Jeśli uzgodnione w ramach G7 reguły wejdą w życie w proponowanym kształcie, mogą być początkiem końca rajów podatkowych. Powinny też zagwarantować, że największe korporacje zaczną płacić należny CIT tam, gdzie faktycznie prowadzą działalność gospodarczą. Podatkowe porozumienie miałoby przynieść jego beneficjentom dodatkowe roczne wpływy do budżetu rzędu 50–80 mld euro rocznie. Plany reformy wzbudziły jednak już niepokój niektórych państw. Przoduje Irlandia, która według szacunków przedstawionych przez ministra finansów Pascala Donahue mogłaby tracić co roku nawet 2 mld euro wpływów do budżetu.
– W interesie wszystkich zainteresowanych jest zawarcie ambitnego, ale zrównoważonego i sprawiedliwego porozumienia na temat przyszłości międzynarodowego systemu podatkowego. Nie mogę się więc doczekać dyskusji co do jego kształtu w ramach Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Porozumienie dotyczy przyszłości 139 państw i musi uwzględniać interesy zarówno bogatych, jak i biednych – komentował Donahue.