„+Polski Ład+ to największy od 20 lat krok w kierunku sprawiedliwego systemu podatkowego, takiego, który nie obciąża emerytów i rencistów, oraz w którym kwota wolna jest na europejskim poziomie” – powiedział minister finansów, funduszy i polityki regionalnej Tadeusz Kościński podczas środowej konferencji prasowej.

Dodał, że nie ma zgody na to, aby szefowie dużych firm płacili kilkadziesiąt złotych składki zdrowotnej a pracownicy – kilkaset. Stwierdził także, że w toku konsultacji społecznych urzędnicy MF odbyli wiele spotkań z przedstawicielami firm, przedsiębiorców i z Rzecznikiem Małych i Średnich Firm.

„Efektem tej intensywnej pracy są zmiany w podatkowej części +Polskiego Ładu+” – powiedział Kościński.

Jak poinformowano w czasie konferencji prasowej, w przypadku przedsiębiorców rozliczających się skalą podatkową, nie zmieni się ani wysokość składki – 9 proc. od dochodu – ani to, że nie będzie można odliczyć składki.

Reklama

„Rozliczający się podatkiem liniowym zapłacą 4,9 proc., co oznacza, że wysokość składki zdrowotnej będzie o połowę niższa niż wysokość składki proponowanej pierwotnie. Dodatkowo będzie składka minimalna, liczona od minimalnego wynagrodzenia, czyli 270 zł. Dotychczasowa składka zdrowotna dla tych osób to 53 zł” – wyjaśniał wiceminister finansów Jan Sarnowski.

Dodał także, że w przypadku osób rozliczających się podatkiem zryczałtowanym zostaną ustawione progi – dla firm o rocznych przychodach do 60 tys. zł będzie to 9 proc. od 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia; dla firm o przychodach między 60 tys. zł a 300 tys. zł – od 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia, zaś dla firm o przychodach ponad 300 tys. zł – od 180 proc. przeciętnego wynagrodzenia.

„Przy rozliczających się kartą podatkową składka zdrowotna będzie liczona nie od średniego wynagrodzenia, ale od minimalnego wynagrodzenia – a więc będzie wynosić nie 500 zł, ale 270 zł. Dodatkowo w toku konsultacji zdecydowaliśmy się na wydłużenie okresu rozliczenia składki zdrowotnej do 20 dni, czyli rozliczenie będzie do 20 dnia następującego po miesiącu, którego dotyczy” – powiedział Jan Sarnowski.

Dodał także, że będą zmiany w rozliczaniu ulg na badania i rozwój, na robotyzację i innych ulg w podatkach, które są planowane w ramach „Polskiego Ładu”. Ulgi te będzie można rozliczać przez 6 lat po roku, w którym dokonano wydatku, co powinno ułatwić skorzystanie z tego rozwiązania firmom, które czasowo uzyskują za niski dochód, aby móc dokonać odliczenia od podatku.

Wyjaśnił także, że zmiany wynikłe z konsultacji społecznych obejmą także „estoński CIT”.

„Do rozwiązań, które już zaproponowaliśmy dla +estońskiego CIT+ dochodzi jeszcze dodatkowa obniżka efektywnego CIT nie tylko dla małych przedsiębiorców – dla których łączna wysokość CIT i PIT spadnie z 25 do 20 proc. – ale także dla wszystkich, dla których będzie to obniżka CIT z 30 do 25 proc. Bez żadnych warunków” – powiedział Sarnowski.

Zmianie ulegnie także proponowany przepis, dotyczący rezydencji podatkowej. W pierwotnej propozycji zapisano, że opodatkowanie polskim CIT firmy zagranicznej będzie możliwe, jeśli członkowie zarządu tej firmy mieszkają w Polsce.

„Ze względu na interpretacje tego zapisu w taki sposób, który nigdy nie był naszym celem, zdecydowaliśmy się na zmianę w taki sposób, że zagraniczną firmę można uznać za polskiego rezydenta wtedy, jeśli zarząd nad nią sprawowany jest z Polski” – powiedział Sarnowski.

Jak wyjaśnił w trakcie konferencji prasowej, efektem tych wszystkich zmian będzie ograniczenie wpływów NFZ w stosunku do pierwotnej propozycji o 4,5 mld zł. W trakcie konsultacji społecznych MF otrzymywało propozycje, jak ten ubytek zapełnić. M.in. – jak przypomniał Sarnowski – Rzecznik MŚP i Związek Przedsiębiorców i Pracodawców proponowali wprowadzenie podatku przychodowego od firm, które w Polsce płacą podatek w wysokości setnych procenta przychodów.

„Taki podatek jak proponowały ZPP i Rzecznik MŚP nie został wprowadzony nigdzie na świecie. Ale istnieje inne rozwiązanie, minimalny podatek dochodowy, odliczany od CIT, który funkcjonuje w wielu krajach, w tym w USA, w Kanadzie. Taki podatek poparły niedawno kraje G7 i G20” – powiedział Sarnowski.

I – według słów wiceministra – właśnie na minimalny podatek dochodowy się zdecydowano. Jego wysokość to 0,4 proc. rocznych przychodów oraz dodatkowo 10 proc. wydatków pasywnych, które są wykorzystywane do najbardziej agresywnych optymalizacji podatkowych. Chodzi o koszty finansowania dłużnego czy opłaty za znaki towarowe.

Nowy podatek będzie dotyczył przede wszystkim polskich oddziałów firm zagranicznych - doprecyzował wiceminister.

„Zapłacą ten podatek firmy, które podatku w Polsce nie płacą. Przede wszystkim również będzie można go odliczyć od zapłaconego w Polsce CIT. Nie zapłacą go też firmy, które nie płacą podatku z powodu konsekwencji pandemii, a więc które zanotowały co najmniej 30-proc. spadek przychodów rok do roku. Podatek ten nie będzie dotyczyć nowych biznesów i startupów, a więc firm działających nie dłużej niż 3 lata. Nie zapłacą go także firmy o prostej strukturze, a więc spółki, których udziałowcami są jedynie osoby fizyczne i które nie mają udziałów w innych firmach. To jedno rozwiązanie eliminuje 90 proc. firm zarejestrowanych w Polsce. Dodatkowo nie obejmie on firm objętych estońskim CIT. Nie obejmie on małych i średnich firm ani firm ponoszących realne wydatki inwestycyjne” – powiedział Sarnowski.

To nowe rozwiązanie częściowo uzupełni ubytek, związany ze zmianami w składce zdrowotnej.

„Ostateczny koszt +Polskiego Ładu+ to 16,5 mld zł, a więc blisko o 3 mld zł więcej niż wychodziło w projekcie, który przesłaliśmy pierwotnie. W tej sytuacji nazywanie +Polskiego Ładu+ podwyżką podatków jest nieporozumieniem, te środki zostaną w portfelach Polaków i wrócą do gospodarki” – podsumował Sarnowski. (PAP)

autor: Marek Siudaj