Dochody budżetowe

Wiceszef MF Artur Soboń pytany w czwartek w Programie I Polskiego Radia, czy dochody budżetowe złapały zadyszkę, zwrócił uwagę, że w I półroczu br. wyniosły 270,6 mld zł, co oznacza "więcej niż w roku ubiegłym" i 44,8 proc. planu.

"Jeśli chodzi o wydatki, to jest to 283,3 mld zł, czyli nieco ponad 42 proc. planu. To daje deficyt 12,7 mld zł" - zauważył minister Artur Soboń. W jego ocenie, to nie są dane, "które by wzbudzały niepokój".

Reklama

"Po pierwsze, spodziewaliśmy się, że ze względu na obniżkę podatku PIT, przede wszystkim będą rekordowe zwroty i te rekordowe zwroty wypłacaliśmy do czerwca - stąd też dochody z PIT-u były mniejsze niż w analogicznym okresie roku ubiegłego" - wskazał Soboń.

Zaznaczył, że VAT wpływa do budżetu "z pewnym opóźnieniem". "Działanie Tarcz jest z pewnym opóźnieniem widoczne w budżecie, więc tu też mamy mniejsze dochody" - wyjaśnił. Zwrócił uwagę, że tarcze wciąż obowiązują - "np. mamy zero proc. VAT na żywność, co jest ubytkiem fiskalnym w skali roku rzędu 11 mld zł".

Wykonanie budżetu nie jest zagrożone

Soboń pytany był, czy wykonanie budżetu jest zagrożone. "Nie spodziewam się, aby nie udało się budżetu po tych zmianach wykonać" - powiedział.

Na pytanie o możliwy wpływów budżetowych w drugim półroczu odpowiedział: "Spodziewam się, że II półrocze będzie zdecydowanie lepsze, jeśli chodzi o wpływy podatkowe". Także - jak dodał - w zakresie PIT-u, CIT-u i VAT-u.

Wiceminister przyznał, że mamy spowolnienie gospodarcze, ale jednocześnie - jak zwrócił uwagę - "instytucje międzynarodowe podwyższają prognozy wzrostu gospodarczego dla Polski".

Soboń spodziewa się, że po nowelizacji budżetowej, która w tej chwili jest przeprowadzana, "to będzie całkowicie realne", aby wykonać budżet w takim zakresie, w jakim go zaplanowano.

Polska liderem wzrostu PKB w UE

Soboń stwierdził także, że Polska jest jednym z liderów w UE, jeśli chodzi o wzrost gospodarczy w ostatnich latach, a polska gospodarka "pokazała dużą odporność na szoki zewnętrzne i szybko wracała do ścieżki wzrostu". "Tego spodziewam się również w roku przyszłym, że gospodarka wróci do tej ścieżki, tego poziomu wzrostu gospodarczego, jaki znamy z poprzednich lat" - ocenił.

Nowelizacja ustawy budżetowej na 2023 r., która jest rozpatrywana przez Senat, zwiększa limit wydatków państwa w tym roku do nie więcej niż 693,4 mld zł (wcześniej było to 672,5 mld zł), dochody budżetu zostały zwiększone do 601,4 mld zł (poprzednio było to 604,5 mld zł), zaś deficyt budżetu państwa został ustalony na maksymalnie 92 mld zł (poprzednio - 68 mld zł).

Nowelizacja budżetu wynika m.in. z aktualizacji założeń makroekonomicznych. Zgodnie z obecną prognozą, PKB w tym roku ma realnie wzrosnąć o 0,9 proc. (1,7 proc. planowane było pierwotnie), zaś inflacja średniorocznie ma wynieść 12 proc. (było 9,8 proc.). Poza tym w budżecie założono, że stopa bezrobocia wyniesie 5,5 proc. na koniec roku (pierwotnie zakładano 5,4 proc.), a przeciętne wynagrodzenie brutto w gospodarce narodowej w 2023 r. wyniesie 7104 zł.

Zwiększeniu uległy także niektóre kategorie wydatków. Wśród nich jest przekazanie samorządom w bieżącym roku dodatkowych dochodów w wysokości ponad 14 mld zł. Mają one stanowić uzupełnienie subwencji ogólnej. W ramach uzupełnienia subwencji ogólnej uwzględnione zostały środki na wypłatę w 2023 r. nagrody specjalnej dla nauczycieli oraz wyższe środki w związku z planowanym ustaleniem od dnia 1 lipca 2023 r. wyższej kwoty bazowej służącej ustaleniu odpisu na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych.

Z przekazanych w poniedziałek szacunków Ministerstwa Finansów wynika, że deficyt budżetu państwa po czerwcu wyniósł 12,7 mld zł. W okresie styczeń-czerwiec br. dochody wyniosły 270,6 mld zł, a wydatki 283,3 mld zł. Dochody były wyższe o 7 mld zł w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego, a dochody podatkowe wyższe o ok. 6,4 mld zł. (PAP)

autorka: Magdalena Jarco