"Z interesującego nas punktu widzenia, jeśli takie będą działania, jak przedstawione propozycje […] to jest minimalny wpływ na inflację, max. 0,1 pkt w przyszłym roku i podobnie w kolejnym" - powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej po posiedzeniu RPP.

Podkreślił, że projekcja inflacyjna NBP nie obejmuje jeszcze 2023 r.

Wskazał też, że wpływ tych propozycji będzie nieporównywalnie mniejszy niż było to w przypadku programu 500+.

"Nie jest to ważne wyzwanie czy zmiana. Z punktu widzenia inflacji to właściwie marginalne wydarzenie" - powiedział szef banku centralnego.

Wzrost płacy minimalnej wyniesie ok. 15%, a płace w gospodarce rosną średnio o 7% rocznie, podkreślił także.

"Druga kwestia to wpływ na wzrost PKB. Według wstępnego szacunku, wpływ na PKB będzie neutralny. Wpływ popytowy będzie pozytywny i może być pewien wpływ negatywny i one się wzajemnie zrównoważą" - powiedział też Glapiński.

"Trudno mówić o formalnych ocenach, bo te przedstawiamy w projekcji inflacji. Jeżeli te zapowiedzi zostaną sformalizowane, to odniesiemy się do nich w listopadzie przy publikacji projekcji" - podsumował prezes NBP.

Podczas sobotniej konwencji PiS prezes tej partii Jarosław Kaczyński zapowiedział, że płaca minimalna wzrośnie w Polsce do 3 tys. zł na koniec 2020 roku i do 4 tys. zł na koniec 2023 r. Z kolei premier Mateusz Morawiecki poinformował, że płaca minimalna wzrośnie do 2600 zł już od 1 stycznia 2020 r.

Na wtorkowym posiedzeniu Rada Ministrów przyjęła projekt rozporządzenia w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę przewidujący jej wzrost do 2 600 zł w przyszłym roku. W czerwcu rząd proponował, aby minimalne wynagrodzenie za pracę wzrosło w 2020 roku do 2 450 zł z 2 250 zł obecnie obowiązujących.

>>> Polecamy: Biznes obrywa kolejnymi kosztami. Zapał firm do wdrażania PPK może osłabnąć