W czerwcu roczna stopa inflacji w Wielkiej Brytanii osiągnęła 2,5 proc., czyli najwyższy poziom od prawie trzech lat. To wzbudziło spekulacje, że być może Bank Anglii będzie chciał podjąć jakieś działania w celu spowolnienia wzrostu cen. Jednak Komitet Polityki Monetarnej (MPC) jednomyślne zdecydował o pozostawieniu głównej stopy procentowej na dotychczasowym, rekordowo niskim poziomie 0,1 proc., choć jeden z jego obecnych ośmiu członków zagłosował za zredukowaniem wartości programu skupu obligacji z 895 mld funtów o 45 mld.

"Centralnym przewidywaniem komitetu jest to, że obecna podwyższona globalna i krajowa presja cenowa okaże się przejściowa. Tym niemniej przewiduje się, że w najbliższym czasie gospodarka doświadczy bardziej wyraźnego okresu inflacji powyżej celu, niż przewidywano w majowym raporcie" - napisano w komunikacie MPC. We wspomnianym raporcie prognozowano, że w dalszej części roku inflacja czasowo przekroczy 2 proc., zaś podczas czerwcowego posiedzenia MPC wskazano, że może dojść do 3 proc. Członkowie komitetu nadal uważają, że w średnim terminie inflacja powinna wrócić do zakładanego poziomu 2 proc.

Ponadto BoE podtrzymał w czwartek przedstawione w maju prognozy tegorocznego wzrostu gospodarczego Wielkiej Brytanii, który ma wynieść 7,25 proc. PKB, co byłoby najszybszym tempem od 1949 r. To oznaczałoby, że jeszcze przed końcem tego roku odrobione zostaną straty spowodowane pandemią koronawirusa. Nieznacznie natomiast podniósł perspektywy na kolejne lata - w 2022 r. PKB ma zwiększyć się o 6 proc., a nie jak prognozowano o 5,75 proc., zaś w 2023 r. o 1,5 proc., a nie o 1,25 proc.

Reklama