Po inwazji Rosji na Ukrainę w lutym Fundusz zrewidował w górę swoje prognozy inflacji – o 3,3 proc. dla krajów rozwiniętych i 4 proc. dla krajów rozwijających się. Pokazuje to, że nawet przed wojną na Ukrainie, która zakłóciła globalne dostawy energii i żywności, prognozy inflacji były już dość wysokie.

Ponieważ wiele krajów rozwijających się doświadcza wzrostu gospodarczego, inflacja jest na ogół wyższa w tej grupie krajów. Nie oznacza to jednak, że inflacja nie może mocno uderzyć w kraje nieuprzemysłowione, jeśli dzieje się to w czasie, gdy ich gospodarki przeżywają trudności.

Oczekuje się, że w krajach doświadczających konfliktów, niepokojów lub poważnych problemów gospodarczych w 2022 r. stopa inflacji będzie znacznie wyższa od średniej światowej wynoszącej 8,8 procent. Wśród nich są Wenezuela, Sudan, Zimbabwe, Turcja i Argentyna. Przewiduje się, że 95 krajów – z krajów rozwiniętych i rozwijających się – odnotuje inflację powyżej 5 proc., ale poniżej 10 proc. To więcej niż około 80, które mają utrzymać inflację na poziomie 5 procent lub poniżej.