W środę agencja ratingowa Moody's Investors Service (Moody's) obniżył prognozy dt. wzrostu PKB dla krajów grupy G20 względem prognoz z maja. W 2022 r. realny PKB krajów grupy ma wynieść 2,5 proc. (wobec 3,1 proc. wcześniej), a w 2023 r. 2,1 proc. (poprzednio 2,9 proc.). Przyczyną tej decyzji jest pogarszająca się sytuacja gospodarcza na świecie, spowodowana m.in. kryzysem energetycznym po agresji Rosji na Ukrainę.

"Globalne warunki monetarne i finansowe pozostaną dość restrykcyjne do 2023 roku" - oceniła cytowana w środowym raporcie wiceprezeska Moody's, Madhavi Bokil. Dodała, że banki centralne będą wymagały twardego dowodu na to, że wysoka inflacja nie stanowi już zagrożenia dla celów ich polityki, zanim "odpuszczą sobie zacieśnianie polityki monetarnej". Według niej "dzisiejsze trudne globalne środowisko gospodarcze zostanie rozwiązane poprzez ostre i dezinflacyjne spowolnienie wzrostu gospodarczego."

Moody's w swoich projekcjach rozbiło kraje G20 na dwie podgrupy. Dla gospodarek rozwiniętych G20, Moody's prognozuje wzrost o 2,1 proc. w 2022 roku, a w 2023 roku wzrost wyniesie 1,1 proc. Z kolei dla krajów G-20 rynków wschodzących przewiduje się wzrost na poziomie 3,3 proc. w 2022 roku i 3,8 proc. w 2023 r.

Chociaż globalne perspektywy są "zdecydowanie negatywne", dane wskazują na "rodzącą się stabilizację" po tym, jak "negatywne niespodzianki makroekonomiczne spowodowały wysoką zmienność na rynkach finansowych w pierwszej połowie 2022 roku" - wskazała agencja Moody's.

Reklama

Według analityków globalny handel dobrami trwałymi i ceny surowców ulegną złagodzeniu. "Trwa spowolnienie popytu na towary. Problemy związane z łańcuchem dostaw ulegają złagodzeniu, a światowa produkcja samochodów wzrasta" - wskazali eksperci. "Wydaje się, że inflacja cen producentów (...) osiągnęła szczyt w kilku krajach. Co ważne, oczekiwania inflacyjne pozostają zakotwiczone w perspektywie średnioterminowej. Rynki pracy w zaawansowanych gospodarkach pozostają napięte" - dodali.

Ekonomiści Moody's zastrzegli, że inwazja na Ukrainę pozostaje kluczowa dla szerszego obrazu makroekonomicznego. "Jest mało prawdopodobne, by konflikt rozszerzył się poza granice Ukrainy, takie wydarzenie oznaczałoby znaczną eskalację" - podkreślili. Jednocześnie w ich ocenie ryzyko dalszych szoków energetycznych pozostaje wysokie. (PAP)

autorka: Ewa Nehring