Leszek Aleksandrzak, pana kolega z SLD, wymyślił Magdalenę Ogórek na prezydenta.

A wie pani, że ona do mnie zadzwoniła, żeby zaprosić mnie do swojego programu w TVP.

Odmówił pan?

Odmówiłem. Powiedziałem: „Pani Magdo, może jeszcze za wcześnie”.

Reklama

Szantażowała pana.

Nie.

Nie powiedziała w czasie kampanii, że wyjdzie do dziennikarzy i powie, co o panu myśli?

Skąd pani to wie? Powiedziała. Zaproponowałem, żeby poszła, a jak skończy, to ja zejdę do dziennikarzy i powiem swoją wersję, a ona na tym straci.

Co chciał pan o niej powiedzieć?

W pewnym momencie miałem jej tak dosyć, że chciałem ogłosić, że nie jest naszą kandydatką.

Dlaczego pan tego nie zrobił?

Bo koledzy mnie przekonali, że to byłby dla nas jeszcze większy krach.

I tak był krach.

To nie była nasza pierwsza kandydatka. Przyjęliśmy założenie, że kandydatem na prezydenta z ramienia naszej partii musi być ktoś, kto ma szansę wyjść poza SLD, ktoś ponadpartyjny. Na posiedzeniu rady krajowej partii zaproponowałem Ryszarda Kalisza.

O którym pan mówi, że to cesarz megalomaństwa.

Ale Kalisz był gotów, powiedział, że wystartuje. Nie zgodzili się koledzy z SLD. Potem pomyślałem o Wojciechu Olejniczaku. Był wtedy na stypendium w Stanach. Zgodził się, a po dwóch tygodniach wycofał. Zadaję pytanie, co się stało. Mówił o względach rodzinnych, a złe języki twierdziły, że w Pałacu Prezydenckim poproszono go, żeby nie startował, bo mógłby Komorowskiemu urwać 10 proc., a tyle właśnie mogłoby zabraknąć do zwycięstwa w pierwszej turze. Potem rozmawiałem z Grzegorzem Kołodką, a on, że ma kompetencje do tego, żeby być prezydentem, ale nie będzie startował, bo te wybory są rozstrzygnięte, udawane właściwie, i Komorowski po prostu wygra. Inni też mówili, że za 5 lat mogą spróbować.

Pan w 2020 r. spróbuje?

Nie. Ja widzę jednego polityka, który ma szansę wygrać w wyborach prezydenckich. To Donald Tusk.

Przed tamtymi wyborami rozmawiał pan jeszcze z Barbarą Nowacką.

Z Nowacką na samym początku. A ona, że na pewno wystartuje Palikot, a skoro on, to ona nie może, bo jest lojalna w stosunku do niego. I powiem pani, że to mi zaimponowało.

Treść całego wywiadu będzie można przeczytać w jutrzejszym wydaniu DGP.

>>> Polecamy: Parlament odrzucił neutralną uchwałę rządu ws. brexitu. Pokazuje to skalę jego podziałów