Emilewicz odpowiadała na wystąpienia posłów opozycji, którzy zarzucali rządowemu projektowi ustawy o dopłatach do oprocentowania kredytów bankowych udzielanych na zapewnienie płynności finansowej przedsiębiorcom dotkniętym skutkami COVID-19, m.in. wyrywkowość.

Wicepremier tłumaczyła, iż prace nad przepisami, które mają przeciwdziałać gospodarczym skutkom epidemii koronawirusa, są prowadzone pod presją czasu i stanowią odpowiedź na pojawiające się na bieżąco problemy, dlatego poszczególne rozwiązania są dokładane do poprzednich i trzeba je oceniać łącznie. Wskazała, że np. obok proponowanych w Tarczy 4.0 dopłat do odsetek w już uchwalonych przepisach znalazły się rozwiązania dotyczące gwarancji kredytowych.

"Chcielibyśmy pracować z dużą dozą czasu, z dużą dozą konsultacji, z pewnym przekonaniem, że tworzymy kompleksowe rozwiązanie, które da odpowiedzi na cały stan rozwoju sytuacji, z jaką się mierzymy. (...) Proszę pokazać mi jakiekolwiek państwo dziś na świecie, które potrafiłoby odpowiadać na pytania z dużą dozą przewidywalności wykraczającą poza horyzont dwóch tygodni. Nie ma dziś takiego państwa" - oceniła. Podkreśliła, iż jeśli chodzi o skalę pomocy, Polska jest "drugim państwem pod względem wielkości pomocy publicznej w relacji do PKB, jaką udzielamy dziś na rynku".

Minister rozwoju, odrzucając zarzuty posłów opozycji, iż większość przepisów projektu nie dotyczy przedsiębiorców, zauważyła, iż nie zwrócili oni uwagi na korzystne dla biznesu zmiany w przepisach restrukturyzacyjnych. "Przepisy antyprzejęciowe to także nowe przepisy" - dodała.

Reklama

Emilewicz zarzuciła też posłom opozycji, że wiedzę na temat projektu czerpią z lektury "prasy kolorowej", a nie treści dokumentów przedstawionych przez rząd.

autor: Małgorzata Werner-Woś