Szef klubu KO Cezary Tomczyk oraz poseł Dariusz Rosati zorganizowali konferencję w związku z planowaną fuzją PKN Orlen i Lotosu.

"Mamy do czynienia z sytuacją, w której za kilka miesięcy powstanie ogromna firma w Polsce, nazwijmy to wprost, monopolista. Obawiamy się o skutki tej fuzji dla kieszeni Polaków" - podkreślił Rosati.

Zwrócił uwagę, że ostatnio "zyski Orlenu spadają, natomiast długi rosną". "To efekt zarządzania, które nie ma nic wspólnego z interesem spółki, natomiast jest podporządkowane celom politycznym" - ocenił poseł. Według niego taki charakter miały m.in. inwestycje w zakup Energi, Ruchu i Polska Press.

"Ale największym zagrożeniem jest polityka cenowa" - dodał Rosati. Jak mówił, choć cena baryłki ropy w ciągu ostatnich pięciu lat malała, ceny benzyny nie, a powodem było m.in. naliczanie przez Orlen rekordowych marż. "Wszyscy płacimy więcej, żeby Orlen mógł pokryć swojej imperialnej, rozbuchanej polityki przejęć" - zauważył.

Reklama

Zwrócił uwagę, że prezesem Lotosu jest Zofia Paryła, znajoma prezesa Daniela Obajtka z Pcimia. "Nie chcemy tego rodzaju fuzji opierać na znajomościach osobistych. Nie mamy zaufania ani do zarządu Orlenu, ani do zarządu Lotosu" - powiedział Rosati.

"Domagamy się wstrzymania tej transakcji. Chcemy, żeby ta fuzja została zawieszona do momentu, gdy wyjaśnione zostaną wszystkie zarzuty wobec prezesa Orlenu, a także do momentu, gdy będziemy mieli niezależny audyt, który uzasadni od strony ekonomicznej podjęcie tej decyzji" - dodał poseł KO. Jak mówił, skutkiem może być podnoszenie cen na paliwa.

Cezary Tomczyk podkreślił, że wobec prezesa Obajtka są bardzo poważne zarzuty, bo jako wójt gminy Pcim wydawał siedem razy więcej niż zarabiał. "Dzisiaj wraz z prezes Paryłą mają doprowadzić do fuzji tych wielkich gigantów" - zaznaczył poseł.

Jak dodał, za fuzją stoi coś jeszcze - zamiar sprzedaży 15 strategicznych spółek, należących do Orlenu i Lotosu, w tym m.in. stacji benzynowych Lotosu, a zamiar kupna tych spółek deklarują firmy niemieckie i rosyjskie.

"Czy Orlen i Lotos są w tak złej sytuacji, że muszą wyprzedawać swoje spółki?" - pytał Tomczyk. "To co dzieje się na naszych oczach to największa niekontrolowana prywatyzacja" - ocenił.

Prezes Orlenu odpowiada

Do serii konferencji prasowych planowanych na poniedziałek przez polityków Koalicji Obywatelskiej pod hasłem "Orlen-Lotos. Największa niekontrolowana prywatyzacja Morawieckiego. Kto na tym straci?" Daniel Obajtek odniósł się w poniedziałek na Twitterze.

"Opozycja organizując dzisiaj serię konferencji ujawnia prawdziwy cel swoich ataków, czyli zablokowanie fuzji PKN Orlen i Grupy Lotos. W brudnej kampanii sprzeciwia się budowie silnego koncernu multienergetycznego. My nie chcemy sprzedać Lotosu Rosjanom" - napisał Obajtek.

Do wpisu dołączył link do artykułu na portalu rmf24.pl z 2011 r., w którym ówczesny premier Donald Tusk mówi, że nie ma powodów, by powstrzymać sprzedaż Lotosu Rosjanom.

"Nie ma żadnej ideologicznej przesłanki, by mówić kategorycznie "nie" inwestorom z jakiegokolwiek kraju, także z Rosji. Nasi sąsiedzi są również od tego, abyśmy robili z nimi wspólne interesy" - mówił wówczas Tusk. Zaznaczył przy tym, że "ze względu na pozycję surowcową Rosji i na nasze częściowe uzależnienie od strony rosyjskiej, wskazana jest pewna ostrożność i powściągliwość".

14 lipca 2020 r. PKN Orlen otrzymał warunkową zgodę Komisji Europejskiej na przejęcie Lotosu. Zatwierdzenie uzależniono od pełnego wywiązania się ze zobowiązań przedstawionych przez Orlen.

Środki zaradcze obejmują zobowiązania PKN Orlen i Grupy Lotos w obszarach: produkcji paliw i działalności hurtowej, logistyki paliw, działalności detalicznej, paliwa lotniczego oraz asfaltu.

Przewidują m.in. sprzedaż na rzecz niezależnego podmiotu 30 proc. udziałów w rafinerii i sprzedaż na rzecz podmiotu działającego na polskim rynku detalicznej sprzedaży paliw 80 proc. sieci stacji Lotosu.