Na zakończenie swojego przemówienia w Płońsku podczas Konwencji Krajowej PO Tusk zwrócił się "do wszystkich, którzy słuchają".

"PiS i Kaczyński chcą wyprowadzić Polskę z UE. Ja to wiem" - powiedział lider PO. Dodał, że był świadkiem i uczestnikiem rozmów już wiele lat temu, gdy niechęć do UE w środowisku PiS była manifestacyjna.

"Wczoraj był 17 września - ile jeszcze takich rocznic mamy sobie ufundować" - pytał Tusk.

Według niego, "Polska jest obecnie na granicy" przynależności do Unii i przypomina to sytuację w Wielkiej Brytanii przed referendum. Nawiązywał do słów wicemarszałka Sejmu i szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego o potrzebie współpracy, by "Unia była taka, jaka jest dla nas do przyjęcia, bo jeżeli pójdzie tak, jak się zanosi, że pójdzie, to musimy szukać rozwiązań drastycznych"

Reklama

"Unia w każdym wymiarze przeszkadza Kaczyńskiemu i PiS-owi. To co ich powstrzymuje, to wyłącznie to, że 80 procent Polaków jest przeciwko (wyjściu z UE)" - przekonywał.

Jego zdaniem PiS w sprawie UE chce jednak Polakom "namieszać w głowach" i stąd po antyunijnych deklaracjach nagle się z nich wycofuje i deklaruje poparcie dla UE.

"Kłamią tak jak z uchwałami o nepotyzmie" - powiedział Tusk. Przypomniał, że w piątek Sejm przyjął tzw ustawę antykorupcyjną, przygotowaną przez Pawła Kukiza. "W tej ustawie napisali, że tej korupcji nie będzie, ale dopiero jak oni stracą władzę" - mówił Tusk. Ocenił, że ta sytuacja pokazuje, że "z Kukiza taki parlamentarzysta jak z Kaczyńskiego rokendrolowiec".

Zdaniem Tuska obecnie, żeby wyprowadzić Polskę z Unii, "wystarczy jedno nocne głosowanie" i nawet zwykła większość głosów.

"Propozycja jest bardzo prosta" - powiedział Tusk zwracając się do szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Wyjaśnił, że można zmienić jeden zapis w konstytucji. Przypomniał, że artykuł 90 zakłada, że umowę międzynarodową - na podstawie której Polska może przekazać organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach - ratyfikuje się większością 2/3 w parlamencie.

Stąd lider PO zaproponował, by wpisać do konstytucji, że wypowiedzenie takiej umowy też wymaga większości 2/3. "To jest bardzo proste przedsięwzięcie" - podkreślał Tusk. Jego zdaniem apel w tej sprawie powinien popłynąć z każdego polskiego miasteczka, które skorzystało na polskiej obecności w Unii.

"Proszę natychmiast zgodzić się na wspólne przedsięwzięcie - drobna zmiana w konstytucji, która pozwoli uniknąć ryzyka, że w nocy wyprowadzi się w Polskę z Unii" - powiedział Tusk.

Tusk: naszym przeciwnikiem nie są instytucje, wojsko czy policja, ale zła władza, która psuje te instytucje

Tusk zwracając się do członków PO podkreślał, że Polacy oczekują od nich "powagi i odpowiedzialności". "Naszym przeciwnikiem nie są instytucje, nie jest wojsko czy policja, tylko zła władza, która psuje te instytucje, która niszczy te służby" - mówił lider PO.

"Naszym przeciwnikiem nie są katolicy, bo przecież my jesteśmy katolikami w dużej większości - ludzie, nie wpadajmy w schizofrenię" - mówił lider PO. Podkreślił, że nie widzi sprzeczności między wiarą i wolnością.

"Na kogo dzisiaj nie możemy wręcz patrzeć - my, Polacy? Na biskupa, który chroni pedofilię w Kościele, księdza, który buduje imperium finansowe za publiczne pieniądze. Nie możemy patrzeć na byłego wiceministra, który kazał zrzucać konfetti z helikoptera w czasie uroczystości służb mundurowych. Na nich nie możemy już patrzeć, to im mówimy te słynne słowa: +mamy dość+, to ich ma dosyć wszyscy czy większość dzisiaj Polaków" - mówił Tusk.

"Trzeba za wszelką cenę zmienić władzę w Polsce i jesteśmy odpowiedzialni za tę zmianę, żeby Polacy, Polki stali się znowu dumnymi obywatelami wolnej ojczyzny, gdzie państwa działa na ich rzecz, a nie przeciwko nim" - dodał lider PO i podkreślał, że Platforma musi "ponownie dojrzeć do tego jako formacja polityczna".

Tusk: chcę, żebyśmy zrobili rachunek sumienia, polityka to nie fajerwerki, to ciężka robota i odpowiedzialność za ludzi

"Chcę, żebyśmy tutaj w Płońsku zrobili rachunek sumienia. Polityka to nie są baloniki, fajerwerki, piękne wnętrza, to nie są studia telewizyjne i kawiarnie wielkiego miasta. Prawdziwa polityka to jest chęć i zdolność zrozumienia i współdziałania z ludźmi wtedy, kiedy nie mają powodu do radości" - mówił Tusk podczas sobotniej Konwencji PO w Płońsku.

Podkreślił, że polityka, to też ciężka robota. "Trzeba sobie łapy ubrudzić w ziemi, żeby zrozumieć, i żeby naprawdę przekonać do siebie tych wszystkich, dla których codzienne życie też bywa ciężką harówą" - wskazał. Dodał, że polityka musi cechować empatia.

Tusk podkreślił, że polityka musi być na serio. "Te litery +PO+ muszą znowu, tak jak kiedyś, znaczyć Pełna Odpowiedzialność" - powiedział lider PO. Zwracając się do uczestników konwencji zaznaczył, że są odpowiedzialni za nadzieje i lęki Polaków, a nie za swoje kariery.

Prawdziwa polityka to - jak mówił - "polityka odpowiedzialności za ludzi, za to co się mówi, robi", ale też wiara we własną wygraną. "Wiara w to, że jesteśmy w stanie reprezentować interesy większości, a nie mniejszości" - powiedział.

Zwracając się do uczestników konwencji wskazał na "polityczną odpowiedzialność" ich działań. "Etyka odpowiedzialności mówi o tym, że trzeba rozumieć wszystkie skutki, także te dalekosiężne, swoich działań, swoich manifestacji, swojej ekspresji" - podkreślał.

"Jesteśmy po to, by wygrać te wybory, bo tu chodzi o naprawdę śmiertelnie ważną sprawę" - podkreślił Tusk.

Zaznaczył, że trzeba zdawać sobie sprawę ze skutków własnych działań. Tusk mówił, że Polacy, kiedy pada słowo granica, "kiedy pada słowo terytorium, państwo polskie, to trzymają kciuki za swoją Straż Graniczną i swoich żołnierzy".

Zastrzegł, że mówi o tym nie dlatego, żeby przekreślić "dobrą energię, tę gotowość niesienia pomocy, bo to jest istota naszego życia, istota chrześcijaństwa". Ale, jak stwierdził, istnieje "wymiar polityczny naszych działań i istnieje coś takiego, jak katalog pierwszych potrzeb - 10 przykazań dojrzałej polityki".

Podkreślił, że na pierwszym miejscu polityk odpowiedzialny jest za bezpieczeństwo obywateli, ich wolność, bezpieczeństwo swojego państwa i niepodległość swojego państwa i nie było inaczej i nie będzie inaczej. "Jesteście gwarantami tego, że Polska może być bezpieczna" - powiedział.

"Jak wygracie wybory to będziemy znowu dumni z tego jak zachowuje się polskie wojsko" - powiedzaił. Stanie się tak - mówił - "jeśli zabierzemy władzę tym, którzy dzisiaj upokarzają ludzi w mundurach, upokarzają nas wszystkich, kiedy widzimy co robią, jakie rozkazy wydają, jak dezorganizują polskie służby mundurowe, jak każdego dnia wsączają w nasze serca i umysły lęk".