Pojawiły się wątpliwości, czy na Niemcy można liczyć. "W Polsce i w innych krajach Europy Wschodniej wielu zastanawia się, jaką tak naprawdę grę prowadzą Niemcy w konflikcie ukraińskim" - powiedział Szynkowski vel Sęk agencji dpa podczas wizyty w Berlinie.

Konkretnie wiceminister spraw zagranicznych zażądał od niemieckiego rządu wyraźnego "nie" dla uruchomienia kontrowersyjnego bałtyckiego gazociągu Nord Stream 2 oraz szybkiej zgody na dostawę na Ukrainę haubic z zapasów byłej NRD z Estonii. "Znajdujemy się w szczególnej sytuacji. A w szczególnej sytuacji należy sięgnąć po specjalne środki" - powiedział o odmowie Niemiec dostarczenia broni na Ukrainę. "I dlatego oczekujemy od niemieckiego rządu mocnych słów i mocnych czynów, a nie rozmywania faktów".

Rząd federalny rozpatruje wniosek Estonii o pozwolenie na dostawę broni na Ukrainę. Jest to konieczne, ponieważ haubice ze starych zapasów NRD zostały najpierw sprzedane Finlandii pod pewnymi warunkami, a następnie przekazane Estonii. Ukraina domaga się również od Niemiec dostaw broni do obrony przed ewentualnym atakiem Rosji na dużą skalę, w tym okrętów wojennych i systemów obrony powietrznej. Kanclerz Olaf Scholz i minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock jednoznacznie odrzucili dostawę broni na Ukrainę.

Reklama