W kwestii zmian w urlopach rodzicielskich czy zrównania płac partie są zgodne; w przypadku in vitro, aborcji – różnice między poszczególnymi ugrupowaniami są wyraźne.

Bezpłatne in vitro i antykoncepcja

Tu podział jest jednoznaczny: opozycja a partia rządząca. KO, Lewica, Polska 2050, PSL chcą in vitro finansowanego z budżetu państwa. Różnią się w szczegółach. Na przykład Lewica mówi o kwocie co najmniej 300 mln zł rocznie, KO wskazuje budżet 500 mln zł. Polska 2050 precyzuje, że miałaby być u par z doświadczeniem co najmniej dwóch niepowodzeń położniczych lub z nieskutecznym staraniem się przez rok. Z kolei obóz rządzący, który zniósł finansowanie in vitro, nie zapowiada zmiany w tej kwestii. Podobnie wygląda sytuacja z refundacją antykoncepcji – za jest cała opozycja. PSL mówi o tym, żeby receptę na antykoncepcję mógł wypisywać lekarz rodzinny. Rządzący, którzy wprowadzili receptę na tabletkę dzień po, nie planują zmian w tym obszarze.
Reklama

Aborcja tak, ale…

KO postuluje liberalizację aborcji – do 12. tygodnia miałaby być wyłącznie decyzją kobiety. Lewica również mówi o możliwości terminacji ciąży bez podawania przyczyny do tego tygodnia. Później – w przypadku embriopatologicznych wad płodu, zagrożenia zdrowia i życia matki. Według Polski 2050 podstawą jest przywrócenie niekaralności za przerwanie ciąży w przypadku wad płodu, ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. O kolejnych zmianach Polacy mieliby zdecydować w referendum. PSL podobnie: przywrócenie poprzednich przepisów, a potem referendum. Partia rządząca, która pozwala na aborcję tylko w przypadku zagrożenia zdrowia i życia matki oraz gwałtu nie planuje zmian w tym obszarze.