„Walnąć kogoś w mordę” albo „nauczyć rozumu” nie były traktowane lata temu jako wyrażenia, za przeproszeniem, komunistyczne, przywiezione gdzieś z czerwonego wschodu. I przed wojną, i po wojnie wiadomo było, że pan władza nie bardzo się certoli. Czy gdyby cudownym zrządzeniem losu przedwojenna sanacja wróciła z Londynu w 1945 r., to dajmy na to, przodownik Policji Państwowej Mamuła byłby grzeczniejszy niż Mamuła, kapral Milicji Obywatelskiej – i ręce trzymałby przy sobie? Pytanie o tyle pokrętne, że konia z rzędem temu, kto wejdzie w skórę sanacji hipotetycznie rządzącej w Polsce przemielonej ekstremalnym doświadczeniem lat okupacji.

Treść całego tekstu można przeczytać w piątkowym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej oraz w eDGP.