Do zatrzymania doszło w czwartek. "Na polecenie Prokuratury Regionalnej w Poznaniu funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali grupę osób zamieszanych w sprawę wyprowadzenia kwoty niemal 92 mln złotych z giełdowej spółki deweloperskiej" - przekazała w komunikacie prokuratura. "Wśród zatrzymanych są m.in. biznesmen Ryszard K., adwokat Roman G. oraz byli członkowie zarządu spółki" - wskazano.
Zatrzymany Giertych miał pomóc w wyprowadzeniu pieniędzy z jednej spółki Ryszarda K. do drugiej, a w rezultacie w ukryciu ich w spółkach zarejestrowanych na Cyprze. Miał zarobić na tym "ogromną kwotę pieniędzy" - dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do śledztwa.
Funkcjonariusze CBA przeszukali willę Ryszarda K. na Kamiennej Górze w Gdyni oraz kancelarię mec. Romana Giertycha w Warszawie i jego willę w Józefowie. Adwokat zemdlał podczas działań służb. Obecnie znajduje się w szpitalu. Jego stan jest dobry. Córka zatrzymanego w czwartek b. ministra, Maria Giertych powiedziała mediom, że zatrzymanie ma związek z art. 296 kk, czyli działaniem na szkodę spółki. Tata mówi, że to zarzuty polityczne - podkreśliła.
Podczas przeszukania domu mecenasa Romana Giertycha agenci CBA zabezpieczyli pewne przedmioty - przekazał w piątek PAP obrońca Romana Giertycha mec. Jakub Wende. Dodał, że przedmioty te zostały zapieczętowane i zostaną przekazane do sądu.
W komunikacie dodano, że po doprowadzeniu do prokuratury zatrzymani usłyszą zarzuty przywłaszczenia środków spółki i wyrządzenia jej szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy. Zarzucanych czynów mieli dopuścić się w latach 2010-2014.
Jak wynika z ustaleń TVP Info, może chodzić o spółki Polnord i Prokom Investments. CBA nie potwierdza jednak nazw spółek.
W dniu dzisiejszym CBA zatrzymało Romana Giertycha, mojego tatę. Trwa przeszukanie naszego domu. Będę podawać dalsze informacje. Z wyrazami szacunku, Maria Giertych
— Maria Giertych (@GiertychMaria) October 15, 2020
Wraz z Ryszardem K. i Romanem Giertychem zostało zatrzymanych 10 innych osób w śledztwie związanym z podejrzeniem działań na szkodę spółki notowanej na giełdzie - powiedział w czwartek Stanisław Żaryn. Podkreślił, że to sprawa "stricte kryminalna" prowadzona od kilkunastu miesięcy.
Rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn mówił w czwartek, że sprawa jest prowadzona wspólnie przez CBA oraz prokuraturę w Poznaniu, a "materiał dowodowy zgromadzony przez CBA wskazuje, że podejrzani brali udział w procederze wyprowadzania środków ze spółki giełdowej, przywłaszczania tych środków a także prania pieniędzy".
Żaryn powiedział, że spodziewa się, iż zatrzymani w czwartek w godzinach wieczornych powinni zostać doprowadzeni do prokuratury. Pytany, czy będą wnioski o areszt, odparł, że do sformułowania ewentualnych wniosków w tej sprawie jest uprawniona prokuratura w Poznaniu.
W czwartek mec. Roman Giertych napisał na Twitterze: "Zostałem dziś zatrzymany pod zarzutem działania na szkodę jakiejś spółki, skuto mnie kajdankami w przeddzień sprawy aresztowej L. Czarneckiego, którego jestem jedynym obrońcą. Nie pozwólcie, żeby moje zatrzymanie przykryło katastrofę epidemiczną rządu PiS, bo taki jest tego cel".
Żaryn pytany o wpis Giertycha oraz o pojawiające się głosy, że sprawa ma charakter polityczny, odparł: "Ta sprawa jest sprawą stricte kryminalną. Mamy do czynienia z podejrzeniem oszustw na dużą skalę, które były wymierzone w majątek spółki giełdowej. Mowa o stratach spółki, które - jak wynika z materiału dowodowego - są stratami zaistniałymi w wyniku skoordynowanych działań podejrzanych w tej sprawie. Te działania doprowadziły do strat na sumę 90 mln zł".
"W tej sprawie mamy do czynienia z zatrzymaniem biznesmena Ryszarda K., mecenasa Romana G. oraz 10 innych osób. Nie ma to żadnego związku z pojawiającymi się podejrzeniami czy insynuacjami, które podejrzany w tej chwili próbuje promować w mediach" - oświadczył. Żaryn zaznaczył, że sprawa jest prowadzona od kilkunastu miesięcy, a "materiał dowodowy w tej sprawie jest mocny".
Jeszcze dziś usłyszą zarzuty
Zatrzymani na polecenie prokuratury adwokat Roman G. i biznesmen Ryszard K. mogą jeszcze w czwartek usłyszeć zarzuty dotyczące przywłaszczenia pieniędzy jednej z giełdowych spółek deweloperskich – poinformowała PAP rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Poznaniu prok. Anna Marszałek.
Dodała, że po przesłuchaniu i przedstawieniu zarzutów podejrzanym zostaną podjęte decyzje ws. ewentualnego zastosowania wobec nich środków zapobiegawczych. "Po doprowadzeniu do Prokuratury Regionalnej w Poznaniu podejrzani usłyszą zarzuty dotyczące przywłaszczenia środków spółki, wyrządzenia jej szkód majątkowych w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy" – opisała. Marszałek powiedziała, że wszystkie zatrzymane osoby przebywały na terenie Polski i nie wykluczyła, że jeszcze w czwartek zostaną przewiezione do Poznania.
Prokurator nie chciała powiedzieć, jaką rolę w sprawie wyprowadzenia pieniędzy ze spółki giełdowej mieli zatrzymani Ryszard K. i adwokat Roman G. Odmówiła też odpowiedzi na pytanie, od kiedy prowadzone jest w tej sprawie śledztwo.
"Służby szukały haków"
Od dłuższego czasu różnego rodzaju służby chodziły za Romanem Giertychem i szukały na niego haków - zaznaczył znany adwokat Jacek Dubois odnosząc się do informacji o zatrzymaniu prawnika. Jego zdaniem jest to próba zdyskredytowania Giertycha.
Mec. Dubois komentując zatrzymanie w TVN24 powiedział, że jest to próba zdyskredytowania Giertycha pod zarzutem niegospodarności. "Wiem, że od dłuższego czasu różnego rodzaju służby chodziły za nim i szukali na niego haka. (...) On od dłuższego czasu wiedział, że próbuje się coś na niego cokolwiek znaleźć" - zaznaczył prawnik.
Zwrócił uwagę, że Giertych jest pełnomocnikiem właściciela Idea Banku Leszka Czarneckiego, który ma status podejrzanego w śledztwie dotyczącym tzw. afery GetBack. Sąd ma rozpoznać wniosek prokuratury o aresztowanie biznesmena w piątek.
Według Dubois trudno nie doszukać się korelacji między zatrzymaniem Giertycha i sprawą L. Czarneckiego. "To jest jakimś kolejnym, w mojej ocenie, zamachem na praworządność i pokazanie, że w naszym systemie prawo przestaje funkcjonować; że jest to dyktat służb. Każde kolejne osoby, które próbują się przeciwstawić są eliminowane. Trzy dni temu immunitet pani sędzi Beaty Morawiec, a dzisiaj atak na Giertycha. Zaczynamy żyć w państwie policyjnym" - powiedział Dubois.
Według Dubois doszło też do próby naruszenia tajemnicy adwokackiej. Wskazał, że do biura i domu Giertycha weszło CBA i próbowało bezprawnie zdobyć dokumenty bez przedstawiciela samorządu adwokackiego.