Sektor farmaceutyczny obawia się ubocznych skutków ustawy szykowanej przez Kancelarię Premiera. Dlaczego, skoro przepisy będą dotyczyły głównie sektorów telekomunikacyjnego i informatycznego? Chodzi o polecenie zabezpieczające, które będzie mógł wydać minister ds. informatyzacji (obecnie jest nim premier) w przypadku wystąpienia incydentu krytycznego. Dotyczy to nie tylko telekomów i podmiotów krajowego systemu cyberbezpieczeństwa, lecz również m.in. firm „o szczególnym znaczeniu gospodarczo-obronnym”, wśród których są producenci i dystrybutorzy leków. Takie polecenie nakłada na te przedsiębiorstwa różne obowiązki – np. zakaz korzystania z określonego sprzętu lub oprogramowania. W intencji autorów nowelizacji ma to zmniejszyć skutki incydentu krytycznego lub zapobiec jego rozprzestrzenianiu się.
– Rynek obawia się, że zastrzeżony producent może okazać się jedynym dostawcą specjalistycznych urządzeń lub ich części – mówi dr Aleksandra Musielak, ekspertka ds. gospodarki cyfrowej w Konfederacji Lewiatan, do której należy Polski Związek Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego. Zakaz może np. objąć urządzenia lub części do urządzeń sterujących linią produkcyjną. – To w konsekwencji oznacza zaprzestanie produkcji, a w dłuższej perspektywie może spowodować bezpośrednie zagrożenie ograniczenia dostępności leków dla pacjentów i zagrozić bezpieczeństwu lekowemu państwa – ostrzega.
Lewiatan przekazał zastrzeżenia firm z branży farmaceutycznej Kancelarii Premiera, która zajmuje się nowelizacją ustawy o KSC. „Obawiamy się sytuacji, w której wskazanie któregoś z wiodących producentów urządzeń elektronicznych sparaliżuje dostęp do produktów tego producenta, a też pośrednio do innych, bazujących na jego podzespołach” – stwierdzają przedsiębiorcy. Zwracają uwagę, że w produkcji leków „wyśrubowane wymagania ze strony poszczególnych organów”, w tym Głównego Inspektora Farmaceutycznego, „dodatkowo zawężają już dość wąską niszę producentów automatyki i elektroniki przemysłowej”.
W swoim stanowisku producenci leków wskazują, że w razie konieczności wymiany sprzętu jego cena „może wzrosnąć wielokrotnie ze względu na popyt wygenerowany wspomnianą decyzją”. Skutkiem dla firm będą więc utrudnienia ciągłości działania i wzrost kosztów. Istnieje jednak „duże prawdopodobieństwo, że konkurencyjne zamienniki w ogóle nie będą istnieć”, co zmusi firmy do zaprzestania produkcji. W tym scenariuszu „poza ogromnymi stratami finansowymi istnieje też znaczne ryzyko przerw w dostawach”, co „powoduje bezpośrednie zagrożenie ograniczenia dostępności leków dla pacjentów i zagraża bezpieczeństwu lekowemu państwa”.
Reklama