Takie są główne konkluzje najnowszego sondażu United Surveys dla DGP i RMF FM, w którym zapytaliśmy, co powinno się wydarzyć w sprawie TK w świetle zapowiadanej przez koalicję rządzącą próbie głębokich zmian w tej instytucji.

Utrzymanie trybunału w obecnej formie i składzie chce zaledwie ok. 14 proc. badanych. Niemal 38 proc. uważa, że powinni zostać z niego usunięci tylko trzej wadliwie obsadzeni sędziowie (tzw. sędziowie-dublerzy), a Sejm powinien na ich miejsce wskazać nowych. A co trzeci sądzi, że powinna zostać zmieniona Konstytucja i przerwana kadencja obecnych sędziów, po czym Sejm powinien wybrać nowy skład TK. To oznacza, że łącznie ponad 71 proc. uważa, że jakieś zmiany w TK powinny jednak zajść. Tylko ok. 15 proc. badanych nie ma wyrobionej opinii w tej sprawie.

W podziale na elektoraty widać, że zmian najbardziej domagają się wyborcy partii rządzących, choć również głosujący na PiS są w tej sprawie istotnie podzieleni. Bo o ile jedna trzecia z nich wolałaby zostawienia TK w spokoju, o tyle kolejna jedna trzecia chciałaby zmian - czy to dotyczących wadliwie obsadzonych sędziów, czy instytucji jako całości.

- Na pewno potwierdza się całkowita utrata zaufania do tej instytucji. Potwierdza to wysoki odsetek ludzi, którzy wyrażają poparcie dla tak głębokich zmian jak zmiana konstytucji - mówi Arkadiusz Myrcha, wiceminister sprawiedliwości (KO). - To pokazuje, że Polacy są świadomi, że TK jest zainfekowany prawnie i organizacyjnie, że coś złego się tam dzieje. Tych zmian trzeba więc dokonać, czy to się komuś podoba, czy nie - dodaje.

Reklama

- TK nie można zmieniać uchwałami Sejmu i siłowymi działaniami rządu - mówi z kolei Sebastian Kaleta, były wiceminister sprawiedliwości z Suwerennej Polski.

W tym tygodniu możemy poznać plan koalicji na TK, w przyszłym zbiera się Sejm.

  • O sondażu więcej w jutrzejszym wydaniu DGP