Pavłohrad: pierwszy sygnał

30 lipca rosyjskie drony „Gerań-2” trafiły w stację kolejową i podstację trakcyjną w Pavłogradzie. Stacja i okoliczne budynki spaliły się, a władze w Kijowie potwierdziły zniszczenia. Eksperci podkreślają, że to uderzenie miało charakter ostrzegawczy. Ten cios wskazał, że infrastruktura kolejowa ponownie stała się priorytetowym celem. Był to początek niemal codziennych ataków na obiekty kolejowe, które stanowią „kręgosłup” ukraińskiego systemu zaopatrzenia.

ikona lupy />
ukraina, kolej, lokomotywa / ShutterStock

Łozowa: trzy hale i dom odpoczynku w gruzach

5 sierpnia wojska rosyjskie przeprowadziły zmasowany atak na stację w Łozowej. Zniszczone zostały trzy hale lokomotywowni, uszkodzono punkt obsługi technicznej lokomotyw, a budynek wagonowni i kompleks budynków służb torowych poważnie ucierpiały. Uderzenie było na tyle silne, że zniszczeniu uległ również dom odpoczynku dla drużyn trakcyjnych. Według źródeł ukraińskich część lokomotyw musiała zostać przeniesiona do innych węzłów, co wydłużyło czas przygotowania pociągów do wyjazdu.

Synelnykowe i Dniepr: uderzenia w węzły zaopatrzenia

3 i 10 sierpnia ataki dotknęły infrastrukturę w Synelnykowem, gdzie ucierpiała podstacja trakcyjna oraz zabudowania stacyjne. 7 sierpnia, drony uderzyły w stację węzłową Niżnodnieprowski Węzeł w Dnieprze, niszcząc według rosyjskich źródeł pięć budynków lokomotywowni. Choć uszkodzenia nie były krytyczne, naprawa pochłonie czas i środki, a część połączeń została chwilowo wstrzymana.

ikona lupy />
Zniszczona ukraińska stacja kolejowa / Telegram

Dlaczego dopiero teraz?

Na początku konfliktu takie cele można było razić wyłącznie drogimi pociskami manewrującymi. Masowe pojawienie się „Gerań” pozwoliło na regularne ataki — od fabryk, przez lokomotywownie, po linię frontu. W porównaniu z początkową fazą wojny, dziś dostępność tanich i licznych dronów umożliwia uderzenia nawet w drugorzędne obiekty, które wcześniej pozostawały poza zasięgiem. Efekt ekonomiczny jest widoczny: każde trafienie zmusza Kijów do wydawania milionów na naprawy i ochronę, kosztem zakupu nowego uzbrojenia.

Czy to sparaliżuje ukraińską logistykę?

Eksperci podkreślają, że całkowite zatrzymanie ruchu kolejowego na Ukrainie jest dziś nierealne. Rosja nie ma takich możliwości. Trasy zaopatrzenia są od dawna zróżnicowane, a w razie potrzeby ciężarówki mogą zastąpić pociągi. Jednak nawet niewielkie uszkodzenia infrastruktury kolejowej powodują opóźnienia w dostawach sprzętu i paliwa, co utrudnia działania wojskom ukraińskim i ułatwia rosyjskie natarcia. Systematyczne uderzenia zmuszają stronę ukraińską do rozpraszania sił, wydłużają czas transportu i generują dodatkowe koszty, które w długiej perspektywie mogą osłabić zdolności obronne Kijowa. Co więcej, często ukraińskie składy wojenne położone są w okolicach węzłów kolejowych. To dodatkowo czyni z takich miejsc atrakcyjny cel dla rosyjskiego dowództwa.