Chociaż ruch ten był pierwszą podwyżką stóp procentowych w Japonii od 17 lat, to nadal stopy utrzymywane są blisko zera. Nawet po wtorkowej decyzji są one dalekie od stóp w innych głównych gospodarkach rozwiniętych świata. Docelowa stopa procentowa Banku Japonii została podniesiona do zakresu od zera do 0,1 proc. z minus 0,1 proc. Krucha gospodarcza odbudowa zmusi bank centralny do powolnego podnoszenia kosztów pożyczek, jak twierdzą analitycy.

Zmiana sprawia też, że Japonia jest ostatnim bankiem centralnym, który wychodzi z ujemnych stóp procentowych. To symboliczny koniec epoki, w której decydenci na całym świecie starali się wspierać wzrost przez tanie pieniądze i niekonwencjonalne narzędzia monetarne.

Normalizacja polityki monetarnej

Reklama

"Powróciliśmy do normalnej polityki monetarnej, kierując się krótkoterminowymi stopami procentowymi, jak to czynią inne banki centralne" - powiedział gubernator Kazuo Ueda, czyli odpowiednik Adama Glapińskiego, na konferencji prasowej po ogłoszeniu decyzji. "Wybierzemy odpowiedni poziom krótkoterminowych stóp w zależności od naszych perspektyw gospodarczych i cenowych."

ikona lupy />
Kazuo Ueda / Bloomberg / Akio Kon

BOJ zrezygnował z polityki wprowadzonej w 2016 roku, która nakładała 0,1-proc. opłatę na niektóre nadwyżki rezerw instytucji finansowych deponowanych w banku centralnym. "BOJ dzisiaj podjął pierwszy, ostrożny krok w kierunku normalizacji polityki" skomentował FredericNeumann, główny ekonomista HSBC w Azji, z siedzibą w Hongkongu. "Eliminacja ujemnych stóp procentowych w szczególności sygnalizuje, że BOJ jest przekonany, iż Japonia wyszła z uścisku deflacji."

Zmiany, zmiany…

Bank centralny zrezygnował również z kontroli krzywej dochodowości (YCC), polityki wprowadzonej w 2016 roku, która ograniczała ruch długoterminowych stóp procentowych wokół zera. Ale w oświadczeniu BOJ zapowiedział, że będzie kontynuować zakup "mniej więcej tej samej ilości" obligacji rządowych, co wcześniej, i zwiększy zakupy w przypadku szybkiego wzrostu dochodów.

BOJ zdecydował również o zaprzestaniu zakupów ryzykownych aktywów, takich jak fundusze inwestycyjne notowane na giełdzie (ETF) i japońskie fundusze inwestujące w nieruchomości.

"Oceniliśmy, że zrównoważone, stabilne osiągnięcie celu cenowego jest w naszym zasięgu" – czytamy w oświadczeniu banku centralnego wyjaśniającym decyzję o demontażu ogromnego programu stymulacyjnego byłego gubernatora Haruhiko Kurody.

Oczekiwania i wyzwania

Ponieważ inflacja przekraczała 2-proc. cel inflacyjny przez ponad rok, wielu graczy rynkowych prognozowało koniec ujemnych stóp procentowych albo w marcu, albo w kwietniu. Oczekiwania na zmianę w tym tygodniu znacznie wzrosły po tym, jak toczące się od roku negocjacje płacowe związków zawodowych z wielkimi firmami przyniosły największe podwyżki płac od 33 lat.

BOJ zapowiedział w oświadczeniu, że "akomodacyjne warunki finansowe będą na razie utrzymane." Podobno w ostatniej chwili usunięto z oświadczenia informację, że BOJ zobowiązuje się do zwiększania stymulacji w razie potrzeby i utrzymania zwiększonego tempa drukowania pieniędzy, aż inflacja stabilnie przekroczy 2 proc. Inwestorzy i tak uznali, że różnica stóp procentowych między Japonią a Stanami Zjednoczonymi prawdopodobnie nie zmniejszy się w sposób.

Stawka pozostaje wysoka. Wzrost dochodów z obligacji zwiększyłby koszt finansowania ogromnego długu publicznego Japonii, który, będąc dwukrotnie większym niż PKB, jest największy wśród wszystkich zaawansowanych gospodarek. Koniec ostatniego na świecie dostawcy tanich funduszy może również wstrząsnąć globalnymi rynkami finansowymi, ponieważ japońscy inwestorzy, którzy zgromadzili inwestycje zagraniczne w poszukiwaniu dochodów, przeniosą teraz pieniądze z powrotem do swojego kraju.