Dzisiejsza sesja na rynku walutowym upłynęła w spokojnych nastrojach w oczekiwaniu na wystąpienie amerykańskiego Sekretarza Skarbu Timothy Geithnera. Miał on ujawnić szczegóły nowego planu wsparcia dla sektora finansowego w USA, o którym mówił już w czasie swojego wystąpienia pod koniec lutego.

Wówczas jednak brak konkretów rozczarował inwestorów i doprowadził do spadków na giełdach oraz silnej zniżki w notowaniach EUR/USD. Tym razem po wystąpieniu Geithnera na parkietach zapanowały zupełnie inne nastroje – główne indeksy za Oceanem otworzyły się na plusach: Dow Jones zyskiwał na otwarciu 1,66%, a techniczny Nasdaq ponad 2%. Plan, zgodnie z wcześniejszymi informacjami, może osiągnąć wartość nawet 1 biliona dolarów. Póki co mówi się o wykorzystaniu 75 – 100 mld dolarów środków pozostałych w ramach uchwalonego jeszcze w zeszłym roku „planu Paulson’a” – w projekt oprócz Ministerstwa Skarbu zaangażuje się jednak również Fed oraz Federalny Urząd Gwarancji Depozytów.

Pozytywny sentyment wspierały dziś także lepsze od oczekiwań dane z amerykańskiego rynku nieruchomości, gdzie sprzedaż domów w obrocie wtórnym wzrosła w lutym do 4,72 mln wobec 4,49 mln w styczniu i oczekiwań nieznacznego ich spadku. Dane te, w połączeniu z informacjami na temat rozpoczętych budów domów, jakie napłynęły na rynek w zeszłym tygodniu i również wykazały poprawę, dają nadzieje, że amerykański sektor nieruchomości pokazuje pierwsze potwierdzające się oznaki wychodzenia z kryzysu. Pozytywnych nastrojów nie odzwierciedlał jednak eurodolar, który zszedł dziś chwilowo poniżej poziomu 1,3500. Jeśli jednak atmosfera z początku sesji amerykańskiej utrzyma się do końca notowań, kurs EUR/USD powinien wrócić powyżej poziomu 1,3600.

Na fali lepszego sentymentu inwestycyjnego zyskiwał złoty – kurs EUR/PLN osiągnął swoje dzienne minimum na poziomie nieco ponad 4,5100, przed 16.00 jednak znajdował się już jednak nieco wyżej, w okolicach 4,5500. Niewielką zmienność wykazywały natomiast notowania USD/PLN, który poruszał się w wąskim przedziale wahań pomiędzy 3,3250 a 3,3800.

Reklama