Przybrała ona formę trójkąta, którego górne ramię zostało zaatakowane w minionym tygodniu. Ostatecznie nie udało się go jednak przełamać. Jako, że w ramach trwającego ruchu bocznego bliżej WIG ma do górnego jego ograniczenia, szala przechyliła się w stronę byków. Musimy jednak pamiętać, że w trendach horyzontalnych dochodzi do niespodziewanych zwrotów sytuacji i zanim nastąpi ostateczne rozstrzygnięcie, nie warto nic wcześniej przesądzać. Przypomina o tym choćby bieg wypadków na parkiecie amerykańskim. Wydawało się, że przekroczenie przez S&P 500 bariery w rejonie 1400 pkt, związanej ze szczytem z początku lutego, a także z dołkami z sierpnia i listopada 2007 r. będzie pozytywnym impulsem dla giełdy, a stało się wręcz odwrotnie. Po tym fakcie, rynek stracił siłę.Można to wiązać z umacniającym się dolarem oraz idącą w górę rentownością obligacji. Na obu rynkach jesteśmy bardzo blisko zmiany głównych trendów.

Kurs EUR/USD spadł w rejon 1,54, dochodowość 10-latek w USA zbliżyła się do 3,9%. Przypomnijmy, że słaby dolar wspierał w ostatnim czasie znacząco eksport, a dzięki niemu amerykańska gospodarka nie znalazła się w recesji. Zyskowność obligacji wyznacza zaś atrakcyjność wycen akcji, co jest szczególnie ważne w sytuacji spadających zysków spółek.

Zachowanie obu rynków będzie przyciągać wciąż uwagę w najbliższym czasie. Zaskoczeniem natomiast jest to, że wzrost wartości dolara nie ma przełożenia na sytuację na rynku surowców. Ten ostatni, głównie dzięki paliwom, bije nowe rekordy. Może się to wydawać dziwne, gdyż wcześniej zwyżki notowań towarów wiązano z obawami inwestorów przed globalnym spowolnieniem – w takiej sytuacji surowce miały być bezpiecznym schronieniem. Teraz trudno we wzroście cen surowców nie widzieć wzrostu skłonności do ryzyka. Zresztą potwierdzają to dane o globalnych przepływach kapitału. Przez kolejny tydzień rynki wschodzące cieszyły się dużą popularnością. Z drugiej strony kwestia przypomina o obecnej presji inflacyjnej. Wskaźnik CPI w Chinach sięgnął w kwietniu 8,5%.

W tym tygodniu dowiemy się też, jak wyglądała inflacja w minionym miesiącu w Stanach Zjednoczonych.Dziś ze względu na niewielką liczbę danych makroekonomicznych zapowiada się spokojny dzień na giełdzie. Pozytywna atmosfera w minionego tygodnia powinna korzystnie oddziaływać na inwestorów i pozwolić rynkowi na odrobienie części strat z końcówki minionego tygodnia.

Reklama
Katarzyna Siwek
Expander