Tuż przed ubiegłorocznymi wyborami można było co prawda usłyszeć wiele ciekawych i rewolucyjnych wręcz obietnic, ale niektóre na stałe zapadły w pamięć i to nie tylko z katalogu „100 konkretów na sto dni” Koalicji Obywatelskiej. Miłą dla ucha deklarację złożyli także politycy Trzeciej Drogi.
Akademik za złotówkę. Dla kogo i kiedy?
Ci postanowili pochylić się nad losem studentów i kosztów utrzymania na studiach wyższych. Wiedząc, że są one dla wielu rodziców niemałym obciążeniem, postanowili zapewnić, że coś z tym frantem zrobią.
„Państwo musi systemowo obniżać te koszty, dlatego wprowadzimy program <Akademik za złotówkę>. Pozwoli on ograniczyć koszty studiowania i ułatwi rodzinom mniej zamożnym, spoza wielkich miast, wysłanie swoich dzieci na studia” – napisali w swym przedwyborczym programie politycy Trzeciej Drogi.
Czas płynie, a choć resortem nauki, odpowiedzianym za realizację postulatu Trzeciej Drogi dowodzi polityk Lewicy, to jednak postanowiono sprawdzić, jak koalicji idzie realizacja tej wyborczej obietnicy. Polityczne „sprawdzam” zrobił poseł PiS, Filip Kaczyński, pytają w interpelacji Ministerstwo Nauki, jakie kroki podjął już resort, aby zrealizować obietnicę. Poseł przypomniał przy okazji, że według danych GUS w Polsce działa 359 uczelni wyższych, na których w zeszłym roku akademickim studiowało 1,2 miliona studentów. Obecnie dostępne są da nich jedynie 444 publiczne akademiki, które oferują łącznie około 115 tysięcy miejsc.
- Obecne stawki za miejsce w publicznym akademiku dochodzą do rekordowych 1 533 zł za miesiąc – uważa poseł Kaczyński.
Tanie akademiki. Obietnica wyborcza odchodzi w dal
W zapytanym ministerstwie nie unikają odpowiedzi, choć jak się wydaje, do samej realizacji postulatu akademika za złotówkę jest jeszcze daleko. Pierwszym krokiem na drodze do jego spełniania, zdaniem ministerstwa, jest projekt ustawy o Funduszu Dopłat w Banku Gospodarstwa Krajowego, którego część przeznaczona zostanie na pokrycie kosztów przedsięwzięcia polegającego m.in. na budowie, przebudowie i remoncie domów studenckich. To wsparcie finansowe ruszyć ma już w 2025 roku. W ministerstwie nie pozostawiają złudzeń, że taniej w akademikach będzie dopiero wtedy, gdy będzie ich więcej oraz zostaną odpowiednio wyremontowane.
- Odnośnie postulatu „Akademik za złotówkę“ konsekwentnie stoję na stanowisku, że jego spełnienie musi być poprzedzone działaniami na rzecz zwiększenia liczby i jakości miejsc w domach studenckich – jasno deklaruje Maria Mrówczyńska, wiceminister nauki.
A z tego jasno wynika, że nie ma co marzyć, aby od października 2024 r. studenci mogli już ubiegać się o miejsca w bajecznie tanich akademikach. Czy jednak dostaną taką szansę w kolejnych latach? Resort nauki wylicza, że już pod koniec 2023 r. przekazał uczelniom 150 mln zł na remonty domów studenckich, a w tym roku kwota ta urosła do 209 mln. Deklaruje również, że co roku na ten cel uczelnie dostaną minimum 150 mln. A już samo to, w ocenie pracowników ministerstwa, ma pomóc studentom.
- Realizacja powyższych działań doprowadzi już w perspektywie najbliższych lat do wyraźnej poprawy dostępności i jakości miejsc w domach studenckich, a także w sposób istotny wpłynie na obniżenie kosztów ponoszonych przez studentów – wyjaśnia wiceminister.