„To nie był wandalizm. To była decyzja państwowa”

W swoim wystąpieniu na X Sikorski odniósł się do incydentu: Z pomnika nagrobnego usunięto krzyż Virtuti Militari i krzyż wojny obronnej 1939 roku. Nie zrobili tego wandale, zrobiły to władze kompleksu cmentarnego na polecenie lokalnej twerskiej prokuratury, a więc na polecenie państwa rosyjskiego. Chcę Państwu oświadczyć, że będziemy tych krzyży bronić, (...)"

Minister zapewnił zatem, że Polska nie zamierza pozostawić tej sprawy bez reakcji.

Sowiecka wersja historii zamiast prawdy

Usunięcie polskich symboli władze rosyjskie uzasadniły rzekomym naruszeniem prawa federalnego o czci dla ZSRR. „Zrobiono to z takim uzasadnieniem, jakoby II wojna światowa rozpoczęła się dopiero w 1941 roku” – stwierdza Sikorski.

Dodajmy, że prokuratura obwodu twerskiego, powołała się na ustawę „O uczczeniu Zwycięstwa narodu radzieckiego w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej 1941–1945”. Prokuratura nie sprecyzowała jednak, w jaki dokładnie sposób polskie odznaczenia na nagrobkach miałyby naruszać rosyjskie prawo. Ustawa została przyjęta w 1995 roku, jednak do tej pory nikt nie kwestionował obecności polskiej symboliki na mogiłach. Można zatem przyjąć, że Rosja podjęła kroki odwetowe wobec Polski, która od lat walczy z radziecką symboliką w miejscach publicznych. Mogła to być przykładowa reakcja na zdarzenia, do jakich dochodzi 9 maja w Warszawie podczas składania kwiatów przez rosyjskiego ambasadora na cmentarzu Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie.

Tymczasem na cmentarzu w Miednoje spoczywa ponad 6300 polskich oficerów i członków służb II RP - to nie tylko miejsce pamięci, ale symbol narodowego cierpienia. Sikorski dodał „Przypomnę też, że w Polsce na cmentarzach tolerujemy symbole państwa sowieckiego. Tolerujemy czerwone gwiazdy. A tu zdjęto symbole państwa polskiego na polskim cmentarzu wojskowym. To jest nie do przyjęcia.”

„To nie Westerplatte zaatakowało pancernik” – mocne słowa Sikorskiego

Minister zdecydowanie odrzucił rosyjską narrację, która sugeruje, że Polska sprowokowała wybuch II wojny światowej. Jak mówił „To nie składnica na Westerplatte zaatakował pancernik Schleswig-Holstein. Tylko on zaczął strzelać na polskie terytorium. To nie polskie lotnictwo zbombardowało Wieluń, tylko Luftwaffe zbombardowało Berlin. To nie polskie wojska wkroczyły do Związku Radzieckiego. Tylko wojska sowieckie w porozumieniu z wojskami hitlerowskimi wkroczyły do Polski. Polska nie sprowokowała hitlerowskich Niemiec.”

Te słowa padły w kontekście rosyjskich prób przepisania historii – prób, które zdaniem ministra są nie tylko nieuczciwe, ale też groźne dla europejskiej pamięci zbiorowej.

Atak na IPN z politycznym tłem?

W końcówce swojego wystąpienia Sikorski niespodziewanie zaatakował Instytut Pamięci Narodowej, pytając: dlaczego nic nie zrobił w tej sprawie. Dlaczego o tych sprawach dowiaduję się tylko z MSZ-u i urzędu kombatantów? A dlaczego nic w tej sprawie do tej pory, wedle moich informacji, nie zrobił Instytut Pamięci Narodowej? Domagam się od Instytutu Pamięci Narodowej energicznych działań w tej sprawie.”

ikona lupy />
Shutterstock

Warto zauważyć, że przytyk do IPN ma głębszy kontekst polityczny. IPN-em kieruje Karol Nawrocki – jeden z dwóch kandydatów w toczącej się właśnie kampanii prezydenckiej. Nie sposób więc nie dostrzec, że zarzut wobec IPN może być również elementem szerszej politycznej gry przed wyborami.