Otwarcie bazy w Redzikowie już niedługo

W piątek, 11 października 2024 roku, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski poinformował, że w najbliższych tygodniach baza w Redzikowie zostanie otwarta. Zlokalizowana niedaleko Pucka amerykańska inwestycja zwiększa bezpieczeństwo nie tylko Stanów Zjednoczonych, ale również europejskiej części NATO.

Celem bazy w Redzikowie jest zwalczanie pocisków balistycznych. Pociski balistyczne z uwagi na zasadę działania i swoje cechy, pozwalają uderzać na cele oddalone o tysiące kilometrów od celu. Dodatkowo duża prędkość głowicy sprawia, że są one niezwykle trudne do zestrzelenia. To czyni z takich pocisków idealnego kandydata na nosiciela głowic nuklearnych.

Baza jest częścią amerykańskich sił odpowiedzialnych za ochronę przed pociskami balistycznymi. Jako potencjalnego rywala najczęściej wskazuje się Iran, który od lat intensywnie rozwija swój arsenał i posiada tysiące zdolnych rakiet, zdolnych do uderzenia nawet na tysiące kilometrów.

Amerykańskie instalacje przeciwbalistyczne w Europie

Formalnie baza w Redzikowie podlega pod US Navy i jest częścią systemu AEGIS Ashore Missile Defense System (AAMDS). Tarcza antyrakietowa nie jest jedyną amerykańską instalację tego typu na Starym Kontynencie. Analogiczna infrastruktura znajduje się w rumuńskim Deveselu. Co istotne, bazy zbudowano z myślą o obronie przed pociskami balistycznymi w ramach naziemnego komponentu obrony antybalistycznej NATO.

Głównym celem bazy jest z pewnością ochrona Stanów Zjednoczonych poprzez zestrzelenie lecących w kierunku Waszyngtonu pocisków z Iranu. Co jednak istotne, baza mogłaby chronić także Europę oraz samą Polskę. Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski poinformował, że udało mu się wynegocjować, „aby rakiety mogły strącać także rosyjskie pociski lecące na Polskę, a nie tylko irańskie pociski lecące na Stany Zjednoczone".

ikona lupy />
Pocisk SM-3 w trakcie startu z krążownika rakietowego USS Lake Erie (CG 70). / US Navy

Co jednak istotne i warte zaznaczenia, pociski SM-3, w które uzbrojona jest baza, mają bardzo duże zdolności w strącaniu pocisków balistycznych. Nie nadają się jednak zupełnie do walki z innymi celami. Ta zaawansowana broń będzie bezużyteczna w przypadku ostrzału Kindżałami czy użyciem dronów. Gdy jednak Rosjanie zaatakują nas przy pomocy pocisków balistycznych krótkiego (SRBM) i średniego zasięgu (MRBM), to baza może ochronić nas przed nimi.

Baza w Redzikowie — w co jest uzbrojona?

Wielu z pewnością może zdziwić, że baza w Redzikowie podlega pod US Navy. Zdziwienie to jednak szybko mija, gdy zrozumie się, jak jest ona wyposażona. W bazie znajdują się uzbrojone w pociski rodziny SM-3 wyrzutnie kontenerowe Mk 41. To bardzo dobrze znana fanom US Navy broń.

Rakieta ta znajduje się na wyposażeniu Niszczycieli typu Arleigh Burke. Niszczyciel także posiada wyrzutnie Mk 41., które uzbrojone są w pociski SM-3 (pełna nazwa to RIM-161 Standard Missile 3). Pocisk ten stanowi element amerykańskiego systemu Aegis, o którym już wspominaliśmy. Broń ta znajduje się na wyposażeniu niszczycieli typu Arleigh Burke.

Niszczyciele posiadają wyrzutnie Mk 41., które uzbrojone są m.in. w omawiane pociski SM-3 (pełna nazwa to RIM-161 Standard Missile 3). Rakieta ta stanowi element amerykańskiego systemu Aegis, o którym już wspominaliśmy. W ramach amerykańskiej tarczy antyrakietowej funkcjonować mają 94 niszczyciele tego typu, spośród których w służbie są już 73 sztuki.

Pociski SM-3 Block IIA mają zasięg 1200 km i przemieszczają się z prędkością nawet 4,5 km/s. To 13-krotność prędkości dźwięku. Kontenery startowe Mk 41. z pociskami SM-3 jak i radar AN/SPY-1 są standardowo wyposażeniem amerykańskich okrętów. Mówimy więc o umieszczeniu na lądzie systemów, które tradycyjnie spotykane są na morzu. Takie rozwiązanie pozwala obniżyć koszty i ułatwić logistykę. Logiczne wydaje się także podporządkowanie bazy właśnie pod US Navy.

Jak działają rakiety balistyczne, czyli przed czym chroni baza w Redzikowie

Warto także wyjaśnić, jak w ogóle działa pocisk balistyczny i co czyni go tak niebezpieczną broń. Standardowo drony i pociski manewrujące poruszają się na niskiej wysokości i z prędkością poddźwiękową. Im niżej leci dany pocisk, tym trudniejsze jest jego zestrzelenie (przez brak możliwości wykrycia), więc nowoczesne pociski potrafią wykonać lot zgodnie z rzeźbą terenu.

Pociski hipersoniczne z uwagi na wysoką prędkość nie obawiają się zestrzelenia w takim stopniu co inne, wolniejsze rakiety, więc mogą i przemieszczają się na większej wysokości. Co jednak warto zauważyć, drony, rakiety manewrujące jak i pociski hipersoniczne, przez cały lot korzystają z silników. W przypadku pocisków balistycznych wygląda to nieco inaczej.

ikona lupy />
Irański pocisk balistyczny. / Bloomberg

W pierwszej fazie lotu silnik rakietowy pozwala wznieść się pociskowi balistycznemu na bardzo dużą wysokość. W drugiej fazie lotem swobodnym pocisk przemieszcza się poza ziemską atmosferą. Brak siły tarcia ogranicza straty w energii kinetycznej pocisku. W trzeciej fazie lotu, zwanej fazą terminalną, pocisk korzystając z dużej wysokości, nabiera prędkości.

Niewielka głowica uderza wtedy w cel z prędkością wynoszącą wielokrotność prędkości dźwięku. To czyni pocisk bardzo trudny do zwalczenia i wymaga niezwykle precyzyjnych rakiet przeciwlotniczych. To dlatego koszt jednego pocisku SM-3 wynosi aż 12 mln dol.

Historia Bazy w Redzikowie

Początków bazy można doszukiwać się w początkach XXI wieku, gdy w 2001 roku Stany Zjednoczone wystąpiły z Traktatu Anti-Balistic Missile. Umowa międzynardowa krępowała rozwój amerykańskiej broni antybalistycznej. W 2002 roku prezydent Bush nakazał opracować pion globalnej ochrony przeciwrakietowej. Dwa lata później ukończono prace nad projektem, który miał chronić Stany Zjednoczone przed takimi krajami jak Iran, Syria, Korea Północna, Chiny czy Rosja.

ikona lupy />
Izraelski system przeciwbalistyczny Arrow. / Israel Ministry of Defence

Polska nie zamierzała być bierna. W 2007 roku w Pradze prezydenci Polski i Czech (Lech Kaczyński i Vaclav Klaus) uzgodnili wspólne stanowisko w sprawie tarczy antyrakietowej, a rok później rząd Tuska podpisał umowę o rozmieszczeniu elementów tarczy w Polsce. Budowę bazy rozpoczęto dopiero w 2016 roku.

Początkowo prace budowalne miały zakończyć się w 2018 roku, ale szereg problemów (w tym np. pandemia COVID-19) sprawił, że powstały duże opóźnienia. Ostatecznie budowę bazy w Redzikowie zakończono w 2023 roku, a 15 grudnia tego samego roku baza osiągnęła status operacyjny.