Kolejny kraj na własnej skórze poczuł, że sąsiedztwo Rosji nie należy do bezpiecznych i zaczął się zabezpieczać na wszelkie możliwe sposoby. Tak odważne decyzje podejmuje jeden z najnowszych członków NATO, a mianowicie Finlandia.

Wojska NATO jadą na mroźną granicę

Już samo przystąpienie Finlandii i Szwecji do NATO zdenerwowało Rosjan, uważających dotąd swą północną granicę za w miarę bezpieczną oraz jako miejsce, w którym to oni dyktują warunki. W odpowiedzi na posunięcie państw skandynawskich ogłosili utworzenie północnego zgrupowania wojsk, które pilnować ma fińskiej granicy. Finowie jednak okazali się wyjątkowo twardzi i nie dali się zastraszyć dodatkowymi rosyjskimi żołnierzami, a poszli nawet o krok dalej. Zaprosili do siebie dodatkowe jednostki wojskowe z państw NATO, czyli oddziały, działające w ramach Wysuniętej Obecności NATO (FLF).

- Żołnierze FLF będą stacjonować w Rovaniemi i Sodankylä w Północnej Laponii – wyznał w rozmowie z fińską gazetą Yle Antti Hakkänen, fiński minister obrony.

Oznacza to, że jednostki te pojawią się na najdalszych, skutych lodem obszarach Finlandii, a dokładnie w bazie, w której na co dzień stacjonuje najbardziej na północ wysunięta jednostka Fińskich Sił Obronnych, specjalizująca się w szkoleniach arktycznych i obronie przeciwlotniczej. Na razie żołnierzy NATO ma być tylko 1 tysiąc, jednak w chwili zagrożenia, jak informują Finowie, ich liczba zwiększona może być kilkukrotnie.

Kontrole w portach i płot na granicy z Rosją

Żołnierze NATO pojawić mają się w bezpośrednim sąsiedztwie rosyjskiej granicy już niedługo, ale zanim do tego dojdzie, Finowie musieli zająć się zabezpieczeniem tras ich przerzutu. Jak bowiem się okazało, wróg nie próżnuje.

„Fińska Policja Bezpieczeństwa (Supo) twierdzi również, że szpiedzy są zainteresowani tym, jaki sprzęt NATO zostanie rozmieszczony w Finlandii(…). Objęto nadzorem port Kemi, przez który przybywają żołnierze i sprzęt NATO na duże międzynarodowe ćwiczenia odbywające się w Laponii. Z tego samego portu korzysta również chińska firma żeglugowa Cosco, której statki, według dyrektora portu, podlegają szczególnemu nadzorowi” – podaje Yle.

Finowie notują również coraz więcej incydentów związanych z pojawianiem się nad ich bazami wojskowymi niezidentyfikowanych dronów, a obawiają się też bezpośredniej infiltracji długiej granicy lądowej z Rosją. Aby zapobiec jej naruszaniu, podobnie jak Polska, Finlandia buduje na niej 200-kilometrowy płot, który zgodnie z zapowiedziami władz powstać powinien kilka miesięcy przed założonym terminem.