Podczas sobotniej konferencji prasowej w Olsztynie minister sprawiedliwości Adam Bodnar został zapytany przez przypadkowego przechodnia o to, czy ustalona grupa 31 osób, które były inwigilowane systemem Pegasus jest już ostateczna.

Lista jest tak naprawdę dłuższa niż 31 osób

"Prokuratura wysłała listy do 31 osób, co do których służby specjalne i prokuratura po przeanalizowaniu różnych materiałów, które są w ich dyspozycji, uznały, że można ich poinformować bez większych wątpliwości, że mają status świadka w postępowaniu. Natomiast to jest tak, że to jest pierwsza grupa. Będą kolejne. To nie będą tylko i wyłącznie osoby publiczne, te o których do tej pory wiemy, jak np. Krzysztof Brejza. To będzie szersza lista niż ta, których personalia znamy" - powiedział minister Bodnar.

Reklama

Mówiąc o stosowaniu systemu Pegasus minister sprawiedliwości powiedział, że wyjaśnianie, kto był nim inwigilowany, zajmie wiele miesięcy, "nie miesiąc, czy dwa".

Pegasus mógł być stosowany także zgodnie z przeznaczeniem?

"Wszystkie ujawnienia (personaliów osób inwigilowanych - PAP) wymagają dużej staranności, by nie wylać dziecka z kąpielą. Chodzi o to, by w pewnym sensie nie informować o tym, że ta technika, nawet jeżeli uznamy ją za wątpliwą z punktu widzenia poszanowania prawa do prywatności, była stosowana w stosunku do osób, które rzeczywiście coś miały na sumieniu, były zaangażowane w działalność szpiegowską. Raczej nie powinniśmy się spodziewać, że taką osobę będziemy informowali, że (...) wykorzystywaliśmy technikę w stosunku do tej osoby. To wszystko wymaga dużego zaangażowania, jestem w stałym kontakcie ze służbami specjalnymi i Prokuraturą Krajową w tym zakresie" - powiedział minister Bodnar.

W piątek europoseł KO Krzysztof Brejza przekazał, że otrzymał z Prokuratury Krajowej pismo z potwierdzeniem użycia wobec niego systemu Pegasus. Takie pisma otrzymało 30 innych osób.

Czym właściwie jest Pegasus?

Pegasus to system stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.

Według informacji ogłoszonych na przełomie 2021 roku przez działającą przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab, za pomocą oprogramowania Pegasus w Polsce byli inwigilowani Brejza, a także adwokat Roman Giertych (obecnie także poseł KO), prokurator Ewa Wrzosek, a także lider AgroUnii Michał Kołodziejczak (obecnie wiceminister rolnictwa).

W ostatnich czasie pojawiły się informacje, że wśród osób inwigilowanych przez służby specjalne w czasie, gdy nadzorowali je Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, byli nie tylko przeciwnicy ówczesnej władzy, ale też prominentni politycy PiS. W mediach pojawiały się również informacje, jakoby system miał być używany do inwigilacji wielu innych polityków, a także obywateli.

Kwestię wykorzystania oprogramowania Pegasus bada obecnie sejmowa komisja śledcza, sprawą zajmuje się także prokuratura. (PAP)

Autorka: Joanna Kiewisz-Wojciechowska