Lider PO spotkał się w poniedziałek w Gdańsku z delegacją ZNP z prezesem Związku na czele.

Na konferencji prasowej po spotkaniu Tusk oświadczył, że "szkoła nie może być kolejną ofiarą złych rządów". "Nie może być tak, że dziś w polskiej szkole będziemy mieli coraz więcej ideologii, coraz więcej partyjnych decyzji, a coraz mniej pieniędzy i niższy status nauczyciela" - podkreślił.

Według niego, o edukacji powinno się decydować w trójkącie rodzice-nauczyciele-samorząd, a dziś - jak mówił - decyduje trójkąt "minister, kurator i partia". "Jeszcze do niedawna szkoła była oczywiście z trudem i mozołem, ale była jakby wspólnotą w budowie. Wspólnotą w budowie, gdzie kluczowe role odgrywali rodzice, nauczyciele i samorząd i to wszystko w trosce o ucznia" - oświadczył Tusk.

"Potrzebujemy powrotu do myślenia o edukacji jako wielkiej inwestycji" - podkreślił lider PO. Tusk zwracał uwagę, że świat zmienia się na naszych oczach i od tego, w jaki sposób poprowadzimy nowe pokolenia będzie uzależniona nasza przyszłość.

Reklama

"Oczekujemy, żądamy więcej pieniędzy na naszą przyszłość, więcej pieniędzy na polską szkołę, wyższych wynagrodzeń na dla nauczycieli. To jest inwestycja, od której będzie zależał los naszej ojczyzny" - powiedział Tusk.

Szef ZNP powiedział o poniedziałkowym spotkaniu, że było merytoryczne i wyraził nadzieję, że "będzie okazja do kolejnych spotkań". "Rozmawialiśmy, co zrobić, aby tę trudną sytuacje kadrową w oświacie choćby w niewielkim stopniu poprawić, na przykład przez nowe rozwiązania emerytalne" - powiedział Broniarz.

"Chcemy rozmawiać o celach, kierunkach i zadaniach edukacji. Chcemy także zastanowić się wspólnie, jak zmienić tę narrację, która dotyczy proponowanych przez pana ministra Czarnka zmian, a które cofają polską edukację. Powodują, że aspiracje uczniów, rodziców, nauczycieli w dużej mierze są możliwe do unicestwienia. Chcemy także pokazać wyraźnie, że edukacja nie jest tylko i wyłącznie sprawą nauczycieli i ministra edukacja. Edukacja to jest dobro wspólne, które będzie decydowało o pozycji Polski i realizacji aspiracji młodego pokolenia" - przekonywał szef ZNP.

Podkreślił, że potrzebne są także "jasne deklaracje" dotycząc poprawy sytuacji materialnej nauczycieli. "Bo te propozycje, które leżą na stole absolutnie nikogo nie zadawalają, ale one powodują nie tylko powstanie luki pokoleniowej w naszym środowisku, ale także w sposób bardzo istotny odpychają czy zniechęcają absolwentów wyższych uczelni do podejmowania pracy w zawodzie nauczyciela" - zaznaczył Broniarz.

"Umówiliśmy się z przedstawicielami Związku Nauczycielstwa Polskiego do wspólnych działań na terenie Sejmu. Nie może być tak, że inflacja jest 6 procent, a nauczyciele od 1 stycznia nie dostaną podwyżek płac. Dlatego wniesiemy jako opozycja poprawkę do budżetu państwa przenosząc trzy miliardy złotych z rezerwy na reformę edukacji do subwencji oświatowej tak, aby nauczyciele mogli otrzymać niezależnie od wszelkich działań ministra Czarnka podwyżkę od 1 stycznia" - zapowiedziała posłanka Koalicji Obywatelskiej Krystyna Szumilas.

Oceniła, że "hańbą" jest, aby nauczyciel stażysta zarabiał mniej niż najniższa płaca w Polsce. "Będziemy też wnosić o utworzenie nowej rezerwy celowej na podwyżki dla nauczycieli od września" - poinformowała.

"Umówiliśmy się, że również w momencie, kiedy do Sejmu trafi +lex Czarnek+ będziemy współpracować, ponieważ jest to szkodliwa ustawa dla nie tylko nauczycieli, lecz też rodziców. To rodzice i nauczyciele mają decydować o tym, kto będzie prowadził zajęcia w szkole z dziećmi. To rodzice i nauczyciele odpowiadają za wychowanie dzieci i nie może być nad nimi kuratora oświaty, który będzie ich pilnował i stawiał przed komisjami dyscyplinarnymi w momencie kiedy decyzja nauczyciela nie będzie się podobać ministrowi Czarnkowi" - mówiła Szumilas.