Biznes z nauk o życiu. Biotechnologia to morze możliwości dla polskiej gospodarki

1 Coraz więcej funduszy inwestycyjnych jest zainteresowanych finansowaniem przedsięwzięć biotechnologicznych. Z produkcji leków generycznych powoli przeskakujemy na opracowywanie innowacyjnych związków.
Polscy naukowcy to pierwsza światowa liga, o czym świadczy rosnąca liczba publikacji w fachowych pismach. Gra jest warta świeczki, bo nie ma chyba takiej prognozy, która nie wskazywałaby, że nawet jeśli w tej branży już teraz zarabia się dużo, to perspektywy są jeszcze lepsze.
Wzrost sprzedaży na tym rynku napędzają m.in. leki na choroby sieroce, czyli bardzo rzadkie schorzenia. W tym roku ich sprzedaż osiągnie wartość 151 mld dol.; w 2024 r. ma to być już 262 mld dol.
Za ten wzrost odpowiada rosnące zainteresowanie tymi chorobami ze strony branży, o czym świadczy zwiększająca się corocznie liczba dopuszczanych do obrotu specyfików. Wielkie nadzieje branża wiąże też z terapiami genowymi.

2 Równie szybko będzie rosła sprzedaż sprzętu medycznego. W tym roku na całym świecie osiągnie ona wartość 475 ml dol. W 2024 r. będzie to już 595 mld dol. To mniej więcej tyle, ile wynosi roczny budżet Hiszpanii. Za wzrost w tej dziedzinie odpowiada m.in. trend nazywany „Software as a Medical Device”, czyli wykorzystania oprogramowania w charakterze urządzenia medycznego w celu uzyskania informacji dotyczącej stanu zdrowia. Takie oprogramowanie może przyjąć wiele różnych form, mogą to być systemy wspomagające stawianie diagnozy na podstawie zdjęć wykonywanych przez „tradycyjne” urządzenia.

3 Łącznie globalne wydatki na służbę zdrowia w 2022 r. wyniosą 10 bln dol. Rozkład wydatków na służbę zdrowia jest jednak bardzo nierówny: o ile w USA per capita nakłady wyniosą 11,6 tys. dol., o tyle w Pakistanie będą to 54 dol.

4 Dobrym świadectwem obecnego nad Wisłą potencjału jest rosnąca liczba publikacji polskich badaczy w renomowanych czasopismach naukowych, takich jak „Nature”, „Science” czy „Cell”. Chociaż do Wielkiej Brytanii czy Niemiec pod tym względem jeszcze sporo nam brakuje, to zwyżkowa tendencja jest wyraźna.

5 Słabo natomiast wypadamy, jeśli chodzi o ubieganie się o międzynarodowe granty. To także jest papierek lakmusowy lokalnej nauki: w unijnych programach grantowych, takich jak organizowane przez Europejską Radę ds. Badań Naukowych, premiuje się najbardziej ambitne projekty. Polscy naukowcy rzadziej niż ich koledzy z Niemiec i Wielkiej Brytanii otrzymują europejskie pieniądze.

6 Natomiast problemem, jak to często nad Wisłą bywa, są pieniądze. O ile instytucje wsparcia nauki takie jak Narodowe Centrum Badań i Rozwoju oraz Narodowe Centrum Nauki chętnie łożą na badania z zakresu nauk o życiu, o tyle większy problem jest z przełożeniem osiągnięć naukowych na rynkowy produkt. Relatywnie łatwo w Polsce o kapitał początkowy (seed capital), jednak znalezienie inwestora chętnego na wyłożenie 1–5 mln dol. w ramach pierwszej rundy finansowania stanowi już problem.