Na szczęście mamy dane pozwalające odpowiedzieć przynajmniej na drugie z pytań.

45 proc. osób z całego świata stwierdziło, że wiara w boga jest konieczna do „bycia moralnym i posiadania dobrych wartości” – wynika z badania przeprowadzonego przez Pew Research Center w okresie od maja do października 2019 roku na próbie 38 tys. 426 osób z 38 krajów.

W ramach całej próby występuje oczywiście regionalne, demograficzne i społeczno-ekonomiczne zróżnicowanie. W większości badanych krajów uznawanie pobożności za warunek moralności występowało najczęściej wśród osób w podeszłym wieku i było silnie skorelowane z prawicową polityczną orientacją. Nie jest być może zaskoczeniem, że największym ideologicznym zróżnicowaniem spośród wszystkich przebadanych krajów charakteryzują się USA. Podczas gdy 44 proc. Amerykanów stwierdziło, że moralność wynika z religijności, odsetek ten znacznie różnił się pomiędzy grupami o różnych politycznych preferencjach: ze stwierdzeniem zgodziło się 24 proc. zwolenników lewicy, 37 proc. centrowców i 63 proc. prawicy. Różnica pomiędzy lewicowcami a prawicowcami wyniosła 39 proc., podczas gdy w Kanadzie 24 proc., w Wielkiej Brytanii 15 proc., natomiast w Szwecji 9 proc. (Słowacja była jedynym przebadanym krajem, w którym ten podział polityczny został odwrócony; 16 proc. więcej lewicowo niż prawicowo zorientowanych Słowaków stwierdziło, że pobożność i moralność są ze sobą powiązane).

Jedną z najciekawszych korelacji jest zestawienie religijności i moralności z bogactwem. Jak pokazuje wykres zamieszony poniżej, badani z krajów rozwiniętych rzadziej łączyli moralność z religijnością niż ich odpowiednicy z państw rozwijających się.

Reklama
ikona lupy />
Bloomberg

Przykładowo, w Kenii, w której PKB per capita wyniósł w 2019 roku 4509 dol., 95 proc. badanych wierzy, że wiara w boga jest nieodłączną częścią moralnego życia, podczas gdy w Szwecji (gdzie analogiczna wartość PKB wyniosła 55815 dol.), uważa tak tylko 9 proc. badanych.

Istniej wiele przyczyn takich rozbieżności, zwłaszcza związek między bogactwem a wykształceniem, jak również wzrost znaczenia świeckiej moralności w odniesieniu do przypisywania skutków zmianom klimatycznym, ruchliwości płciowej oraz równości rasowej. Wszystkie one prowadzą do powstania wątpliwości co do zasadności innego ze stwierdzeń Sokratesa: „Bogactwo nie prowadzi do dobroci, ale dobroć przynosi bogactwo”. Będziemy potrzebowali kolejnego sondażu…