Czytelnicy tej kolumny powinni już Dziewita kojarzyć. Od lat z uwagą śledzę jego pisarskie poczynania. Pisarzem jest Dziewit nietypowym. Nie wywodzi się ani z medialnego, ani z żadnego literackiego establishmentu. Jego pisanie wychodzi – by tak rzec – prosto z bebechów życia. Polskiego życia. I to jest w Dziewitowym pisaniu najcenniejsze. Jego pierwsza książka traktowała o prowincjonalnych galeriach handlowych. Takich, co już w ubiegłej dekadzie rosły jak grzyby po deszczu w polskich miastach średnich i mniejszych rozmiarów. Dziewit wybrał ten temat, bo sam próbował swoich sił jako galerianin – to znaczy przedsiębiorca działający w jednej z takich placówek. Tamte (trudne) doświadczenia zebrał i opisał w „Przeliczonych” – pionierskiej analizie polskiego handlu detalicznego dokonanej – by tak rzec – z żabiej perspektywy.
Reklama
ikona lupy />
Daniel Dziewit, „Homo enter, czyli jak nie zostać złowionym”, BDM Edu, Bielsko-Biała 2021