Nowa wizja sieci jest tworzona, rozwijana i podtrzymywana przede wszystkim przez branżę kryptowalut, która przekonuje, że nowy Internet będzie napędzany przez blockchainy, kryptowalyty oraz NFT. Głównym atutem Web 3.0 ma być odebranie nad nim władzy monopolistycznym korporacjom takim jak Google czy Microsoft.
Zdaniem Bernersa większość ludzi tak naprawdę nie wie, czym jest lub miałaby być nowa sieć, a samo określenie jest po prostu modnym powiedzonkiem. Argumentuje, że Web 3.0 nie jest tak naprawdę siecią. Opierać ma się bowiem na blockchainie, który jest zbyt wolny, drogi w użytkowaniu i zbytnio publiczny. Magazyny prywatnych danych (które Web 3.0 obiecuje „odzyskać” dla członków sieci) powinny być natomiast szybkie, tanie i prywatne. Brytyjczyk proponuje własną alternatywę – projekt o nazwie Solid. Ma on dawać internautom możliwość bezpiecznego przechowywania i kontrolowania przepływu w sieci swoich danych.
Również przedsiębiorcy z branży technologicznej, chociażby Elon Musk czy Jack Dorsey, sceptycznie podchodzą do koncepcji powstania nowego Internetu. Zdaniem obecnego CEO Twittera to bardziej marketingowa narracja niż rzeczywistość. Dorsey powiedział z kolei, że Web 3.0 to „koniec końców scentralizowany podmiot z nową etykietką”.