Już teraz firmy zajmujące się przemysłem mięsnym patrzą w stronę roślinnych alternatyw – przykładem jest Tarczyński, który wprowadził do swojej oferty wegańską linię produktów. W 2018 roku mięsny gigant Tyson Foods zaczął inwestować w startupy zajmujące się produkcją clean meat. W tym samym roku ukazał się reportaż Paula Shapiro, z entuzjazmem wieszczący wielki przełom, który ta technologia przyniesie. Ja sama we wrześniu 2022 roku pisałam rozpaczliwe maile do firm, które zajmują się czystym mięsem, z pytaniem, kiedy udostępnią chociaż komórkową karmę dla kotów, której nie trzeba przecież nadawać tak idealnej konsystencji jak nieodróżnialnemu od „prawdziwego” stekowi. Odpowiedziała mi niemiecka firma Innocent Meat, tłumacząc, że nie tyle o konsystencję chodzi, co właśnie o cenę. I podając rok 2026 jako ten moment, w którym będę mogła zacząć karmić moje koty produktem niebędącym pochodną okrucieństwa.

Być może Jemima Webber jest w „Plant Based News” nadmiernie optymistyczna w kwestii przełomu w tej technologii, niemniej – wygląda na to, że nastąpi on raczej wcześniej niż później. Dziennikarka przypomina więc zawczasu wszystko, co warto wiedzieć na temat komórkowej hodowli mięsa.

Co to jest czyste mięso i jak powstaje?

Reklama

Mięso komórkowe, syntetyczne, czyste – nazywane bywa różnie. Aby je wytworzyć, należy pobrać niewielką próbkę komórek od żywego zwierzęcia. Robi się to, wykonując biopsję. Co ważne, wystarczy jednorazowe pobranie – ze stworzonego w ten sposób banku komórek można korzystać wiele razy. Dla przykładu – jedna z firm, która zajmuje się produkcją czystego mięsa, Mosa Meat, twierdzi, że z próbki o wadze 1,5 grama jest w stanie wyhodować materiał na 80 000 burgerów wołowych.

Po pobraniu komórek technicy laboratoryjni umieszczają je w bioreaktorach na pożywce z aminokwasów, cukrów, witamin itd. Teraz zaczyna się proces, który wiernie odtwarza to, jak tkankę mięsną wytwarza żywy organizm – komórki się namnażają i kiedy jest już wystarczająca ilość, specjaliści zbierają efekty hodowli i przekształcają w steka, mięso mielone lub inną znaną formę spożywczą.

Czy czyste mięso oznacza koniec z eksploatacją zwierząt?

Jak widać, produkcja ta nie jest całkiem wolna od udziału żywych zwierząt. Przykładowo, firma Omeat opiekuje się stadem krów na farmie w Kalifornii i co tydzień pobiera od nich próbki osocza. Nie da się tego oczywiście porównać z masowym zabijaniem, które stanowi integralny element „tradycyjnej” produkcji mięsa, jednak radykalni weganie bywają w tej kwestii sceptyczni. Ja nie.

Trudniejszym zagadnieniem jest skład samej pożywki, na której hodowane są komórki. Zazwyczaj zawiera ona surowicę bydlęcą (FBS), którą pozyskuje się z martwych płodów ciężarnych krów poddanych ubojowi. Firmy szukają jednak alternatyw dla tego składnika. Wspomniana już Mosa Meat twierdzi, że opatentowała własną pożywkę hodowlaną, wolną od FBS. Od używania surowicy bydlęcej odżegnują się też firmy BLUU Seafood i Magic Valley. Jednak wiele przedsiębiorstw clean meat nie skomentowało jeszcze swojego podejścia do kontrowersyjnego składnika.

Z pewnością natomiast klimat odetchnąłby z ulgą, gdyby cała światowa produkcja mięsa przestawiła się na technologię komórkową. Hodowla zwierząt na mięso to jedna z bardziej obciążających go gałęzi produkcji, na podium z paliwami kopalnymi.

Czy czyste mięso jest bezpieczne i zdrowe?

Oj, bardzo. To znaczy – nie do końca. Spożywanie czystego mięsa wiąże się z dokładnie takim samym ryzykiem, jak spożywanie „tradycyjnego” mięsa, czyli zasadniczo naukowcy zajmujący się zdrowiem radzą, żeby nie przesadzać z ilością. Takie jest stanowisko Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Jeśli chodzi o amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków (FDA) oraz Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych (USDA) – dały one firmom UPSIDE Foods i GOOD Meat zielone światło, przyznając, że ich produkty są tak samo bezpieczne, jak te wytworzone „tradycyjnymi” metodami.

Jeśli chodzi o profil odżywczy mięsa komórkowego, czyli odpowiedź na pytanie, czy dostarcza ono tego samego zestawu mikroelementów co mięso „tradycyjne” – według WHO oraz Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) potrzebne są jeszcze dalsze badania. Natomiast producenci odpowiadają, że mogą zrobić nawet więcej niż dorównanie „tradycyjnemu” mięsu – dzięki temu, że produkt hodowany jest w kontrolowanym środowisku, pozwala na manipulacje składem w celu uzyskania idealnego profilu odżywczego. Co to oznacza w praktyce? To zależy, od celu, jaki chcemy uzyskać – np. więcej witamin i minerałów przy jednocześnie mniejszej zawartości tłuszczu. Ale pewnie jeśli chcielibyśmy mnóstwo tłuszczu i żadnych witamin, to z technologicznego punktu widzenia – też by się dało.

Jakie firmy dostarczą nam czyste mięso?

Jak w przypadku każdej nowej, obiecującej technologii, również clean meat znalazło się na warsztacie rozlicznych startupów, które chcą zmonetyzować potencjalny koniec hodowli przemysłowej zwierząt. Jemima Webber opisała profil działalności kilku z nich.

Aleph Farms to firma z Izraela. W 2018 roku pochwaliła się stekiem wyhodowanym komórkowo, a w 2021 roku – antrykotem wołowym. Jest całkiem sławna – jednym z jej inwestorów został Leonardo DiCaprio. Inną izraelską firmą operującą w tej branży jest BELIEVER Meats (dawniej – Future Meat). To właśnie w nią zainwestował wspomniany wcześniej mięsny gigant Tyson Foods. Startup specjalizuje się w hodowli mięsa kurczaka.

Amerykańskie przedsiębiorstwo BlueNalu skupiło się na wytwarzaniu komórkowego mięsa ryb (szczególnie tuńczyka) i owoców morza. W podobnym kierunku poszła niemiecka firma BLUU Seafood. Komórkowych krabów, homarów i krewetek chce także dostarczać na rynek firma z Singapuru, Shiok Meats.

Amerykańska marka GOOD Meat, należąca do producenta wegańskich zamienników jajek Eat Just, w 2020 roku uzyskała zgodę organów regulacyjnych w Singapurze na sprzedaż swojego produktu komórkowego, stając się tym samym pierwszym podmiotem z takim pozwoleniem.

We wspomnianą wcześniej holenderską Mosa Meat również zainwestował Leonardo DiCaprio. Firma ta zamierza dostarczać konsumentom burgery z hodowli komórkowej. Z kolei amerykańska firma UPSIDE Foods 1 lipca 2023 roku przeprowadziła oficjalną degustację wyhodowanego w laboratorium mięsa kurczaka, po której uzyskała aprobatę FDA.