Właściciele biur podróży nie liczą na nic więcej poza wyjściem na zero. Nadal wielką niewiadomą są imprezy zagraniczne.
Organizatorzy wyjazdów dla dzieci nie musieli długo czekać na klientów. Telefony rozdzwoniły się u nich zaraz po tym, jak resort zdrowia zapowiedział w piątek odmrożenie obozów i kolonii.
– Obecnie mamy kilkadziesiąt rezerwacji dziennie. W czasie kwarantanny było ich kilka w tygodniu. Daleko nam jeszcze do tego, co było przed epidemią czy w ubiegłym roku. Wtedy mieliśmy po kilkaset rezerwacji w ciągu dnia – mówi DGP Mirosław Sikorski, prezes zarządu firmy Almatur. Ma nadzieję, że rodzice w tym roku bardziej niż kiedykolwiek będą chcieli wysłać swoje dzieci na wakacje poza domem. – Mówię to też na podstawie własnego doświadczenia. Narodowa kwarantanna była swoistym testem, po którym trzeba wypocząć – dodaje.

>>> Cały tekst przeczytasz we wtorkowym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej i na eDGP

Reklama