Ogłoszone w poniedziałek kolejne restrykcje w poszczególnych regionach Hiszpanii, m.in. w Kraju Basków, ponownie ograniczają korzystanie przez obywateli z przestrzeni publicznej. Wprawdzie o przymusowej izolacji społecznej, jak deklarują władze regionów, nie może być już mowy, ale w kraju nie brakuje gmin objętych kordonami sanitarnymi wraz z nawrotem epidemii.

Tymczasem z badania, które opublikowała agencja Europa Press wynika, że ponad połowa z mieszkańców Hiszpanii od początku obowiązywania ograniczeń w przemieszczaniu się nie zrezygnowała z aktywności fizycznej.

Z badania firmy Doctoralia, oferującej m.in. możliwość umawiania się na wizyty lekarskie online, wynika, że w Hiszpanii ponad 51 proc. ludzi pomimo restrykcji w poruszaniu się w przestrzeni publicznej nie porzuciło treningów, głównie ćwiczeń gimnastycznych.

Z grona ćwiczących aż 36 proc. stwierdziło, że podjęte w okresie epidemii treningi były bardziej intensywne niż przed pojawieniem się Covid-19.

Reklama

Około 30 proc. spośród uczestników badania twierdziło, że nie ćwiczyło regularnie w czasie epidemii z braku motywacji, zaś prawie 20 proc. - z braku wystarczającej przestrzeni lub sprzętu treningowego.

Z innego studium, przeprowadzonego w lipcu przez rządową agendę Wyższą Radę Sportu w Madrycie wynika, że wśród 14 tys. studentów szesnastu hiszpańskich uczelni wyższych 9 proc. studentek porzuciło “dużą” aktywność fizyczną, a 25 proc. “umiarkowaną”.

Spadek aktywności był znacznie bardziej widoczny w przypadku ich kolegów. Intensywne treningi porzuciło z powodu pandemii 32 proc. studentów, a umiarkowane – 39 proc.

Polecamy: Stres związany z lockdownem i bezrobociem może napędzić epidemię otyłości