Agencja AFP przypomina, że Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wielokrotnie oskarżała bogate kraje o magazynowanie szczepionek i przekazywanie ubogim krajom tylko tych dawek, który mają krótki termin ważności. "To wstyd" - alarmowała.

Pod koniec grudnia ub.r. Nigeria spaliła z tego powodu ponad milion dawek szczepionki firmy AstraZeneca, podarowanych jej kilka miesięcy wcześniej przez kraje rozwinięte. Data ważności preparatu była krótka i wygasła przed jego wykorzystaniem.

Według UNICEF-u, który odgrywa główną rolę w międzynarodowym mechanizmie COVAX jako główny partner logistyczny w dystrybucji szczepionek, kraje ubogie ostatnio zaczęły odmawiać przyjmowania dawek, których data ważności jest zbyt krótka.

"Ponad 85 proc. populacji Afryki, czyli około miliard ludzi, nie otrzymało jeszcze pierwszej dawki szczepionki"

Reklama

"W grudniu odmówiono przejęcia ponad 100 milionów dawek" - oświadczyła przed Komisją Rozwoju Parlamentu Europejskiego dyrektor działu zaopatrzenia UNICEF Etleva Kadilli. "Większość odmów wynikała z (krótkiego - PAP) terminu przydatności” – powiedziała.

Wyjaśniła, że kraje ubogie potrzebują dawek, które można przechowywać wystarczająco długo, by lepiej planować kampanie szczepień i szczepić "populacje, które żyją na obszarach trudno dostępnych i w niestabilnych warunkach".

Jak pisze AFP, w październiku i listopadzie ub.r. biedne kraje odmówiły przyjęcia 15 milionów dawek przekazanych im przez Unię Europejską, z czego 75 proc. stanowiły szczepionki AstraZeneki, których okres ważności – po dotarciu na miejsce przeznaczenia – wynosił mniej niż 10 tygodni.

Według WHO 90 krajów wciąż nie osiągnęło progu 40 proc. zaszczepionej ludności. "Ponad 85 proc. populacji Afryki, czyli około miliard ludzi, nie otrzymało jeszcze pierwszej dawki szczepionki" - alarmuje WHO.