Henipawirus Langya

Henipawirus o nazwie „Langya” (LayV) został wykryty dzięki systemowi wczesnego ostrzegania u osób z gorączką, które miały kontakt ze zwierzętami na terenie wschodnich Chin. Pacjenci – głównie rolnicy – skarżyli się na zmęczenie, kaszel, utratę apetytu, bóle. U kilku chorych wykryto rozwijające się anomalie krwinek czerwonych oraz uszkodzenia wątroby i nerek. Wszyscy pacjenci przeżyli.

O nowym patogenie donoszą autorzy raportu opublikowanego na łamach „The New England Journal of Medicine”. Według badaczy nie ma dowodów, że pacjenci mieli ze sobą wcześniejszy kontakt, co sugeruje, że infekcje ludzkie mogą być sporadyczne. Wirusa wykryto również u 27 proc. ryjówek. Badacze uważają, że te małe ssaki mogą być naturalnym rezerwuarem patogenów.

Konieczność dalszych badań

Reklama

Naukowcy z Pekinu, Singapuru oraz Australii wskazują, że aby lepiej poznać tę infekcję, niezbędne są dalsze badania. Tajwańskie centrum kontroli chorób zapowiedziało już, że będzie się przyglądać raportowi oraz rozpocznie badania przesiewowe pod kątem tego wirusa.

Według amerykańskich centrów kontroli i zapobiegania chorobom, przenoszenie się chorób ze zwierząt na ludzi, czyli zoonoza, jest zjawiskiem powszechnym, które odpowiada za ponad 6 na każde 10 znanych chorób infekcyjnych u ludzi. Większość tego rodzaju chorób ma ograniczone skutki, a patogeny wymierają bez wywierania większego wpływu na ludzi. W następstwie pandemii Covid-19 powstało więcej systemów śledzących i wychwytujących nowe patogeny tego rodzaju.