W Japonii w ciągu ostatniego tygodnia odnotowano o 40 proc. więcej zakażeń niż we wcześniejszym takim okresie, a w środę wykryto 87 tys. infekcji. Panel ekspertów ministerstwa zdrowia ostrzegł, że nadchodząca ósma fala pandemii może być większa niż poprzednia, a dobowe bilanse mogą przekroczyć 260 tys., jakie zgłaszano w sierpniu.

W Korei Płd. zgłoszono w czwartek ponad 55 tys. nowych infekcji, o 20 proc. więcej niż tydzień wcześniej. Według Koreańskiej Agencji Kontroli Chorób (KDCA) w kraju zaczęła się już nowa fala pandemii, a dobowe bilanse mogą w grudniu przekroczyć 200 tys.

Władze zapowiedziały utrzymanie obecnego wymogu noszenia maseczek ochronnych w pomieszczeniach oraz wymogu siedmiodniowej kwarantanny dla osób zakażonych. Nie ma jednak planów surowego egzekwowania zasad dystansowania społecznego, ponieważ kraj jest w stanie poradzić sobie ze wzrostem liczby infekcji – przekazała agencja Yonhap.

Główną linią obrony w dalszym ciągu mają być szczepienia. Od poniedziałku osobom dorosłym podawane będą dawki przypominające Pfizera przeciwko wariantom BA.4 i BA.5. Obecnie dostępne są szczepionki Pfizera i Moderny przeciwko wariantowi BA.1.

Reklama

Inaczej jest w Chinach, gdzie władze dopuściły do użycia wyłącznie rodzime szczepionki, obstają przy surowej polityce „zero covid” i stanowczo reagują nawet na stosunkowo niewielkie ogniska choroby. W czwartek państwowa komisja zdrowia zgłosiła łącznie 8824 nowe przypadki lokalne, najwięcej od pół roku. Większość z nich to infekcje bezobjawowe.

Z największą falą infekcji od początku pandemii boryka się 18-milionowy Kanton, ośrodek przemysłu i handlu określany czasem jako „fabryka świata”. W środę wykryto tam prawie 3 tys. nowych infekcji. Na wielu osiedlach mieszkańcy nie mogą wychodzić z domów, a miliony osób kierowane są codziennie na obowiązkowe badania. Narastają obawy przed długim, surowym lockdownem całego miasta, jaki miał miejsce wiosną w Szanghaju.

Z Kantonu Andrzej Borowiak (PAP)