Pod koniec marca Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wybrała spółką Strabag na generalnego wykonawcę budowy trasy Salomea – Wolica, czyli nowej wylotówki z Warszawy na Katowice. Nowa trasa oznacza łatwiejszy dojazd do stolicy dla tych, którzy mieszkają w okolicach podwarszawskich Janek. Jednak informacje o budowie nowej drogi nie odbijają się ani na cenach gruntów, ani nawet na zainteresowaniu działkami w pobliżu tras.
– W czasie gdy kredyty były bardziej dostępne, a na rynku budowlanym panował większy ruch, ceny również rosły szybciej. Rynek reagował bardzo prędko na zmiany w sieci komunikacyjnej, ponieważ więcej ludzi budowało domy – tłumaczy Hubert Telecki z firmy Wealth Solutions – Inwestycje Ziemskie. – Obecne spowolnienie gospodarcze nie sprzyja mocnym wzrostom cen. Można jednak założyć, że wraz z poprawą koniunktury w takich miejscach ceny będą rosły nieporównywalnie szybciej niż w innych – twierdzi.
Przedstawiciele agencji nieruchomości z miejscowości, w pobliżu których będzie przebiegać nowa trasa, potwierdzają, że zwiększonego zainteresowania nie ma. – Może w przyszłości zwiększy się popularność takich działek – mówi Marta Daraż z firmy Nadarzyn Nieruchomości.
Zdaniem specjalistów przyczyną może być to, że ewentualni nabywcy jeszcze nie mają pewności co do rzeczywistego przebiegu trasy albo obawiają się dużych opóźnień w budowie.
Reklama
– Ludzie wolą rzeczy widoczne i namacalne, a zjazdy są tylko narysowane na planach. Nikt nie chce ryzykować, że zjazd powstanie jednak w innym miejscu albo że w miejscu, w którym mieszka, będzie słychać szum z trasy – tłumaczy Andrzej Taczanowski z Agencji Obrotu Nieruchomościami „Raszyn”. – Zainteresowanie działkami mogłoby się zwiększyć po rozpoczęciu budowy, a najprędzej po oddaniu trasy do użytku – dodaje.
Ale i te oczekiwania mogą się nie spełnić. Dowodzi tego przykład niedawno oddanej trasy ekspresowej z Wrocławia do Sycowa. Tamtejsi pośrednicy nadal nie widzą zwiększonego zainteresowania nabywców. Ich zdaniem ceny nieruchomości stoją w miejscu ze względu na małą dostępność kredytów. To sugeruje zaś, że w tym roku nie będzie odbicia w cenach gruntów przy nowych trasach. Niektóre prognozy mówią bowiem, że w 2013 r. sprzedaż kredytów hipotecznych spadnie do 32–34 mld zł z około 39 mld zł rok wcześniej.
Ci, którzy dysponują gotówką albo stać ich na wzięcie kredytu, starają się bowiem kupić ziemię jak najbliżej miast. Ryszard Cymerman z Katedry Planowania i Inżynierii Przestrzennej Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego podkreśla, że dla nabywców w pierwszej kolejności liczy się jednak bliskość do miast, a potem dopiero bliskość trasy dojazdowej. I właśnie te czynniki decydują o cenie.