Zielona transformacja w mieszkaniówce to już nie moda, ale stały trend, który z roku na rok przybiera na sile. Świadczyć o tym może rosnąca liczba certyfikowanych obiektów.

Zielonym certyfikatem może pochwalić się już 171 inwestycji w Polsce - wynika z ostatniego raportu Polskiego Stowarzyszenia Budownictwa Ekologicznego PLGBC, który wskazuje również, że sektor mieszkaniowy jest już drugim najczęściej certyfikowanym rodzajem nieruchomości, po obiektach logistycznych. Tylko w ubiegłym roku dokument zyskały 53 budynki mieszkaniowe. To 83 proc. więcej niż rok wcześniej.

– Jeśli tempo certyfikacji osiągnięte w ostatnim roku utrzyma się w kolejnych latach, można spodziewać się prawdziwej rewolucji na rynku mieszkaniowym – przewiduje Dawida Franke, project specialist w PLGBC i współautor raportu, zwracając uwagę, że połowa mieszkaniowych obiektów została oceniona w stosunkowo nowym systemie Zielony Dom, który jest przeznaczony właśnie dla budynków mieszkalnych.

Ekologia się opłaca

Reklama

Zdaniem ekspertów to dowód na to, że rynek mieszkaniowy znalazł już swoje miejsce w zrównoważonym budownictwie. Celem jest realizacja rosnących potrzeb mieszkańców przy jak najmniejszej ingerencji w zastany stan przyrody, co przekłada się na budowanie w sposób przyjazny dla środowiska.

Jeśli idzie o to, co napędza zrównoważone budownictwo mieszkaniowe w Polsce, można wskazać na kilka czynników. Po pierwsze chodzi o regulacje, jak choćby te związane z nowelizacją dyrektywy EPBD (Energy Performance of Buildings Directive), zgodnie z którą od 2028 r. nowe budynki będą musiały spełniać warunki zeroemisyjności.

– Jest więc wymóg związany z założeniami Europejskiego Zielonego Ładu – zaznacza Jarosław Zagórski, dyrektor zarządzający Ghelamco Poland i dodaje, że od zielonych rozwiązań nie ma odwrotu.

– Wymagają od nas tego unijne przepisy, ale też banki, które będą wpływały na rynek nieruchomości poprzez korzystniejsze oferty finansowania zielonych inwestycji. Konkurencja o lepsze warunki kredytowe zachęci deweloperów i klientów do wdrażania ekologicznych rozwiązań także na rynku mieszkaniowym. Budynki odpowiadają obecnie za 40 proc. zużycia energii i 36 proc. emisji dwutlenku węgla. Z tego względu założenia określone w planie Europejskiego Zielonego Ładu dla sektora nieruchomości są traktowane priorytetowo zarówno dla nowych, jak i istniejących budynków, niezależnie od funkcji – wyjaśnia.

ikona lupy />
Osiedle Botanica/Invest Komfort / fot. materiały prasowe

Motorem napędowym jest też rosnąca świadomość odbiorcy rynku nieruchomości w temacie ekologii i zrównoważonego rozwoju. Doceniają korzyści płynące z budownictwa zrównoważonego i jego certyfikacji. To bowiem gwarancja realizacji budynku z bezpiecznych materiałów, z poszanowaniem środowiska oraz tego, że jest on wydajny pod względem energetycznym. Ten ostatni powód zyskuje na znaczeniu, również w związku ze stale rosnącymi kosztami utrzymania. Przyszli właściciele zwracają coraz większą uwagę na to, by można było je optymalizować. Trend ten nasilił się zwłaszcza w związku z kumulacją negatywnych zjawisk globalnych, takich jak wojna, inflacja czy kryzys energetyczny. Wreszcie, w dużych miastach, posiadanie certyfikacji staje się coraz ważniejszym elementem zwiększającym konkurencyjność projektu na rynku.

Realizacji idei zrównoważonego budownictwa służy zastosowanie technologii i rozwiązań ekologicznych oraz nawiązujących do idei wellbeingu.

Ładowarki do samochodów elektrycznych czy rowerownie to już obowiązkowe elementy infrastruktury nowych osiedli. Wdrażanie tego rodzaju rozwiązań wynika nie tylko z wymogów legislacyjnych, zawartych w ustawie o elektromobilności czy miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego, ale również z zainteresowania przyszłych mieszkańców.

– Dlatego działamy aktywnie na rzecz mikro- i elektromobilności przez instalowanie ładowarek dla samochodów elektrycznych, ławek solarnych, ale też budowę infrastruktury rowerowej w postaci wiat rowerowych – opowiada Joanna Chojecka, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu na Warszawę i Wrocław w Grupie Robyg.

ikona lupy />
Osiedle Botanica/Invest Komfort / fot. materiały prasowe

Obok paneli fotowoltaicznych popularność zyskują instalacje pozwalające na wykorzystanie wody deszczowej do nawadniania terenów zielonych i jednocześnie wspierające miejską mikroretencję.

– Szczególną uwagę na aspekty ekologiczne zwróciliśmy w drugim etapie osiedla Bliskie Piaseczno. Projekt zakłada zamontowanie paneli fotowoltaicznych na dachach budynków, które będą dostarczały czystą energię elektryczną do zasilenia części wspólnych, takich jak klatki schodowe czy wspólne patio – mówi Jarosław Zagórski.

– Natomiast dzięki systemowi retencji wód deszczowych rośliny w osiedlowym parku są podlewane w sposób ekologiczny. Stawiamy też na pomy ciepła, które służą do ogrzewania wody – uzupełnia Angelika Kliś, członek zarządu Atal.

Jak tłumaczy Karolina Bronszewska, członek zarządu, dyrektor marketingu i innowacji w Ronson, chodzi o to, by wykorzystane w inwestycji rozwiązania, pozwoliły ograniczyć zużycie wody i energii, wykorzystywanych do obsługi części wspólnych nieruchomości.

– W przypadku naszych inwestycji wielorodzinnych implementujemy rozwiązania ekologiczne, takie jak zbiorniki retencyjne, panele fotowoltaiczne, systemy rekuperacji oraz oświetlenie LED w częściach wspólnych budynków – wylicza i dodaje, że pakiet zaawansowanych rozwiązań w kontekście zrównoważonego rozwoju znaleźć też można w domach jednorodzinnych realizowanych przez firmę. Mają one charakter domów pasywnych, wykorzystywane są panele fotowoltaiczne, hybrydowe systemy grzewcze, łączące pompę ciepła, rekuperację oraz piec gazowy, co – jak podkreśla Karolina Bronszewska – zmniejsza zapotrzebowanie na ogrzewanie o około 50 proc. Do tego np. zewnętrzne naziemne zbiorniki retencyjne umożliwiają wykorzystywanie wody opadowej do podlewania zieleni na terenie działki.

Robyg wylicza z kolei, że na swoich osiedlach ma ponad 32 tys. mkw. zielonych dachów i 9500 mkw. ogrodów deszczowych. Na elewacjach budynków firma wprowadza instalacje pochłaniające dwutlenek węgla, obniżając w ten sposób koszty użytkowania, stosuje ekologiczne antysmogowe farby elewacyjne, pochłaniające zanieczyszczenia, czy buduje chodniki z antysmogowej kostki.

– Większość naszych osiedli wyposażonych jest w minimum pięć rozwiązań niskoemisyjnych, jak np. oświetlenie LED w częściach wspólnych, szklenia 3-szybowe, wymienniki ciepła, systemy sterowania instalacjami, windy z odzyskiem ciepła, czujniki ruchu i zmierzchu czy zielone dachy – wylicza Joanna Chojecka.

Jeśli chodzi o rozwiązania z obszaru wellbeingu, wśród nich można wymienić strefy SPA obejmujące siłownie i sauny, strefy relaksu na świeżym powietrzu, paczkomaty, kluby mieszkańca, czy tarasy na dachu budynku.

Co przyniesie przyszłość

Jak zauważa Agata Skórka, ekspert PLGBC, konsultantka ds. zrównoważonego budownictwa w Sweco Polska, coraz większy nacisk stawiany jest i będzie na „zdrowe budynki”, w tym np. na użycie materiałów ekologicznych czy zwiększanie dostępności architektonicznej.

– Stosowanie np. drzwi automatycznych czy układów pomieszczeń umożliwiających pracę urządzeń asystujących może być szczególnie istotne w kontekście potrzeb starszych użytkowników, których w polskim społeczeństwie przybywa – mówi Agata Skórka i dodaje, że postępująca rewolucja cyfrowa, sprawia też, że coraz częstsze staje się wykorzystanie technologii smart home. Zdalne sterowanie oświetleniem czy ogrzewaniem może zwiększać komfort, a także umożliwić bardziej racjonalne zarządzanie zasobami, jednak, jak zauważa, jest to opcja wciąż poza zasięgiem przeciętnego użytkownika ze względu na ceny.

– Nierzadko zdarza się, że proste rozwiązania, takie jak dbałość o doświetlenie światłem dziennym, dostęp do terenów rekreacyjnych, zwiększony komfort akustyczny w mieszkaniach czy organizacja przestrzeni wspólnych (np. świetlicy, coworkingu) z punktu widzenia potrzeb mieszkańców są ważniejsze, niż zaawansowane technologicznie udogodnienia – zauważa Agata Skórka.

Eksperci nie mają wątpliwości, że w kontekście celu, jakim jest przejście gospodarki na obieg zamknięty, istotne będzie coraz większe zastosowanie materiałów cyrkularnych, a także projektowanie budynków w sposób ułatwiający ich przyszłe adaptacje, remonty oraz rozbiórkę. Wyzwaniem jest niska świadomość konieczności tego procesu oraz kwestie legislacyjne, co powoduje, że polski rynek pozostaje pod tym względem w tyle w stosunku do Europy Zachodniej czy Skandynawii.

– Innym ważnym zagadnieniem, wymagającym znacznej poprawy na rynku polskim jest aspekt efektywności energetycznej budynków. Zmiana na tym polu jest konieczna w kontekście dekarbonizacji całego sektora budownictwa. Rosnąca liczba instalacji PV cieszy, ale potrzeba nam zdecydowanie szybszych działań w kwestii transformacji w energetyce – zaznacza Agata Skórka.

Podobnego zdania są deweloperzy. Niektórzy deklarują przejście w 100 proc. na energię z odnawialnych źródeł w procesach budowlanych w ciągu najbliższych 2-3 lat. Zaznaczają jednak, że stawiając na zrównoważone budownictwo mieszkaniowe, nie należy zapominać o estetyce osiedli. Podkreślają, że zrównoważone budownictwo mieszkaniowe należy rozumieć też jako kreowanie miejsc, w których ludzie z przyjemnością przebywają, zdalnie pracują i spotykają się. Przyjazną atmosferę tworzą więc między innymi przez stosowanie elementów małej architektury, takich jak leżaki, siedziska i ławki. Ale też przez zagospodarowywanie okolicznych stawów, sadzenie różnorodnej zieleni, zakładanie łąk kwietnych, ogródków sąsiedzkich, tworzenie placów zabaw dla dzieci wzbogaconych o kącik zieleni z krzewami owocowymi, budowę domków dla owadów czy karmników dla ptaków. To co kiedyś zostało w mniejszym lub większym stopniu zarzucone, teraz staje się ważnym elementem inwestycji. ©℗

Nowe regulacje weszły w życie

Eksperci zauważają, że rewolucję na rynku mieszkaniowym mogą wywołać znowelizowane przepisy ustawy o odnawialnych źródłach energii wdrożone z początkiem października. Zgodnie z nimi, prosument wytwarzający energię na potrzeby wspólne budynku wielorodzinnego będzie mógł zmienić formę wynagrodzenia z obniżenia rachunku za energię elektryczną na wypłatę wartości energii na wskazany rachunek bankowy. To oznacza, że będzie mógł przeznaczyć nadwyżkę pochodzącą z produkcji na pokrycie innych kosztów budynku i opłacić np. fundusz remontowy, rachunki za ciepło lub koszty administracyjne. Zdaniem ekspertów może to być impulsem do tego, by panele fotowoltaiczne zaczęły coraz częściej gościć również na zrealizowanych już inwestycjach.

Pobierz cały dodatek DGP | Nieruchomości