Wpływ pandemii COVID-19 na rynek nieruchomości trzeba analizować nie tylko w kontekście mieszkaniowych zakupów dokonywanych przez typowych konsumentów. Co najmniej równie ważne są zmiany, które od niemal roku widzimy w przypadku transakcji inwestycyjnych. To temat, który wykracza daleko poza rynek mieszkaniowy. Pandemia przemodelowała również rynek biurowy, handlowy, magazynowy i hotelowy. Dlatego eksperci portalu RynekPierwotny.pl postanowili zaprezentować ciekawe informacje o wpływie epidemii COVID-19 na preferencje największych nieruchomościowych inwestorów. Ich inwestycyjne cele na 2021 r. wielu osobom mogą wydawać się dość zaskakujące.

Rok temu duży pesymizm dotyczył nieruchomości handlowych

Niedługo po eskalacji globalnej epidemii znana firma Savills, która zajmuje się m.in. pośrednictwem nieruchomości komercyjnych zapytała współpracujących inwestorów i najemców o spodziewany wpływ koronawirusa na różne rodzaje nieruchomościowych aktywów. Odpowiedzi tych respondentów opublikowane w maju 2020 r. wyglądały następująco:

  • nieruchomości biurowe - ok. 65% pytanych osób spodziewało się niewielkiego spadku popytu najemców po zakończeniu pandemii
  • nieruchomości handlowe - aż 85% ankietowanych specjalistów prognozowało niewielki (45%) lub duży spadek popytu
  • nieruchomości hotelowe - ok. 85% respondentów oczekiwało niewielkiego (50%) lub dużego spadku popytu
  • nieruchomości magazynowe oraz przemysłowe - ponad połowa osób prognozowała, że po pandemii popyt ze strony najemców nieco wzrośnie
  • nieruchomości pod usługi medyczne - zdaniem ok. 60% respondentów popyt najemców na takie nieruchomości miał pozostać niezmieniony (40% spodziewało się pozytywnych zmian)
  • nieruchomości z sektora coliving - połowa pytanych ekspertów spodziewała się, że w dłuższej perspektywie lekko spadnie popyt na takie nieruchomości związane ze wspólnym zamieszkaniem
  • prywatne akademiki - wysoki był udział osób uważających, że po pandemii popyt najemców pozostanie na niezmiennym poziomie (ok. 55%) lub lekko spadnie (ok. 35%)
  • domy spokojnej starości - w tym przypadku ok. 70% respondentów oczekiwało stabilizacji popytu w dłuższej perspektywie
  • nieruchomości mieszkaniowe wielorodzinne - niemal 60% pytanych osób prognozowało brak zmian dotyczących popytu po zakończeniu pandemii
  • nieruchomości mieszkaniowe jednorodzinne - według ok. 55% respondentów, popyt na takie nieruchomości (domy) miał pozostać niezmienny po zakończeniu pandemii
Reklama

Powyższe odpowiedzi ekspertów wydają się ciekawe, bo spodziewany popyt najemców/użytkowników po zakończeniu pandemii będzie miał związek z cenami różnego rodzaju nieruchomości. Jak nietrudno zauważyć, respondenci Savills najgorzej oceniali perspektywy branży hotelowej oraz handlowej. Zdaniem zapytanych ekspertów, pandemia długookresowo nie wpłynie na popyt dotyczący np. domów spokojnej starości oraz mieszkań w budynkach wielorodzinnych.

Wiele „grubych ryb” w 2021 r. będzie czekać na cenowe okazje

Kolejna znana firma zajmująca się rynkiem nieruchomości niedawno opublikowała wyniki innego badania opinii inwestorów. Mowa o analizie Colliers International z końca 2020 roku, w ramach której około 300 respondentów wypowiedziało się o planach inwestycyjnych na kolejne 12 miesięcy. Do tej badanej grupy zaliczali się m.in. przedstawiciele największych funduszy inwestycyjnych, które działają na globalnym rynku nieruchomości.

Wyniki analizy przeprowadzonej przez Colliers International sugerują, że w 2021 r. duzi inwestorzy będą najchętniej lokowali kapitał w nieruchomościach magazynowych oraz różnego rodzaju nieruchomościach mieszkaniowych. Ciekawe wydają się też odpowiedzi, które wskazują na dość duże zainteresowanie nieruchomościami hotelowymi oraz handlowymi. Ta z pozoru zaskakująca sytuacja, okazuje się łatwa do wyjaśnienia. Mianowicie, inwestycyjne „grube ryby” chcą szukać cenowych okazji oczekując na rynkowe odbicie.

Na celowniku największych inwestorów znajdą się szczególnie nieruchomości, których właściciele mają problemy ze spłatą kredytów. W przypadku nieruchomości handlowych, wiele funduszy inwestycyjnych wskazuje na możliwość częściowej lub całkowitej zmiany przeznaczenia budynku po okazyjnym zakupie. Przykładem jest wykorzystanie przestrzeni na serwerownie lub punkty wydawania przesyłek z przedmiotami zamówionymi online.

Autor: Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl