Sprzedaż mieszkań w pierwszych trzech miesiącach roku 2023 r. na każdym z dużych rynków (Warszawa, Kraków, Wrocław, Trójmiasto, Poznań, Łódź) była zdecydowanie wyższa niż w ostatnim kwartale ub.r. – przekazali eksperci z firmy doradczej branży nieruchomości JLL. Zaznaczyli, że sprzedaż w czwartym kwartale ub.r. była "wyraźnym odbiciem w porównaniu do załamania wolumenu sprzedaży w III kwartale 2022 r."

Jak wyliczyli, łącznie na sześciu największych rynkach deweloperzy sprzedali w I kw. br. ponad 11,4 tys. mieszkań, tj. o 34 proc. więcej w porównaniu do ostatniego kw. ub.r. Zaznaczono, iż liczba sprzedanych mieszkań była wyższa niż w I kw. ub.r., kiedy inflacja i stopy procentowe dopiero zaczynały być dużym problemem dla nabywców.

"Czas większych promocji minął"

Reklama

"Czas większych promocji i upustów, które obserwowaliśmy w III i IV kwartale minionego roku najprawdopodobniej już minął, a rynek spodziewa się dalszego wzrostu popytu związanego z +bezpiecznym kredytem+" – ocenili specjaliści JLL.

W ich opinii, nabywcy obawiają się, że uruchomienie tanich kredytów rządowych w ramach programu Bezpieczny Kredyt zaowocuje wzrostem cen. Jak zauważono, w wynikach po I kw. 2023 r. na większości dużych rynków widać wzrost średniej ceny mieszkań w ofercie o około 2-3 proc. kdk.

"Kolejnym ciekawym zjawiskiem, które rozpoczęło się już w minionym kwartale, były warunkowe umowy lub długoterminowe rezerwacje mieszkań, dokonywane przez nabywców liczących na uzyskanie +kredytów za 2 proc.+ Trzeba przy tym zauważyć, że wciąż jeszcze nie wiadomo ani kiedy, ani na jakich ostatecznie warunkach kredyty te będą udzielane" – stwierdzono.

Waga zdolności kredytowej

Jak wskazano, kluczowe znaczenie dla oszacowania wpływu Bezpiecznego Kredytu na popyt będzie miało to, jak banki będą liczyć zdolność kredytową, "czyli, czy podstawą będzie zawarte w umowie oprocentowanie w pełnej rynkowej wysokości, powiększone o bufor 2,5 proc., czy też wyliczone samodzielnie przez bank realne oprocentowanie początkowe po uwzględnieniu dopłaty".

"W tym pierwszym przypadku zdolność kredytowa potencjalnych kredytobiorców kredytów z dotacją byłaby wyraźnie niższa, niż dla typowych kredytów o stałej stopie i ratach annuitetowych, co oczywiście byłoby niezgodne ze zdrowym rozsądkiem. Z drugiej strony, banki muszą liczyć się z tym, że kredytobiorca może utracić prawo do dotacji i wówczas powinien być zdolny do obsłużenia pełnych rynkowych odsetek" – przekazała cytowana w raporcie Head of Residential Research w JLL Aleksandra Gawrońska.

Dostępność mieszkań

Eksperci zwrócili uwagę, że liczba nowowprowadzonych do oferty mieszkań w I kw. br. była równie niska jak w IV kw. u.br. i wyniosła 6,8 tysięcy. Najmniej mieszkań pojawiło się w Trójmieście, w którym oferta była jednak dość wysoka trzy miesiące wcześniej. Na rynkach takich jak Kraków czy Warszawa – wskazano – różnica pomiędzy liczbą sprzedanych mieszkań, a wprowadzonych do oferty była na tyle duża, iż oferta wyraźnie się skurczyła. W Warszawie na koniec marca klienci mogli wybierać z ok. 12 tys. mieszkań, a w Krakowie z 6,6 tys. "Łącznie na sześciu głównych rynkach deweloperzy mieli w ofercie na koniec I kwartału około 44 tys. mieszkań" – stwierdzono.

Jak zauważyli, pierwsze trzy miesiące br. nadal charakteryzowały się głównie aktywnością nabywców gotówkowych, ale zaznaczono, że zmniejszenie bufora ostrożnościowego przez KNF do 2,5 punktów procentowych dla kredytów o okresowo stałej stopie spowodowało wzrost zdolności kredytowej i popytu kredytowego. (PAP)