Według danych serwisu, ceny mieszkań na rynku pierwotnym w sześciu miastach: Warszawa, Kraków, Gdańsk, Łódź, Wrocław i Poznań wzrosły w ujęciu rok do roku o 9 proc. Najbardziej zdrożały w Poznaniu – średnio o 16 proc. i Wrocławiu - 14 proc. rdr. Najmniejszy wzrost odnotowano w Krakowie i Łodzi – o 4 proc. w skali roku.

Na rynku wtórnym sytuacja w ujęciu rok do roku wypadła podobnie - średni wzrost dla sześciu miast wyniósł 8,3 proc. Największą zwyżkę zaobserwowano w Poznaniu - 13 proc. i Wrocławiu - 11 proc. rdr. Najmniej zdrożał metr kwadratowy mieszkania w Łodzi - o 4 proc. rdr.

W porównaniu z wrześniem ceny ustabilizowały się lub spadły. Na rynku pierwotnym ceny nie zmieniły się w Krakowie i Łodzi, w pozostałych miastach spadły. Największy spadek nastąpił w Poznaniu, o 5 proc. oraz Wrocławiu - 3 proc. mdm.

Reklama

Na rynku wtórnym w większości analizowanych miast ceny utrzymały się na wrześniowych poziomach. Jedynie w Gdańsku i Łodzi ceny spadły o ok. 1 proc. mdm.

Analitycy portalu zwrócili też uwagę na dane NBP o cenach mieszkań w II kw. tego roku (najnowszy dostępny odczyt). Jak zauważyli, na rynku pierwotnym jest jeszcze przestrzeń do negocjacji cenowych. Według danych zagregowanych przez NBP w sześciu największych miastach Polski średnia kwota ofertowa wynosiła w 2022 roku 10 860 zł za mkw., natomiast transakcyjna 10 374 zł, czyli o 5 proc. mniej. To oszczędność średnio 486 zł za każdy kupiony metr kwadratowy. W 2019 ta sama różnica wynosiła 354 zł i stanowiła 4 proc. - wskazali.

Podkreślili, że inaczej wygląda sytuacja na rynku wtórnym, gdzie w ostatnich czterech latach przestrzeń do negocjacji się zmniejszyła. "Jeszcze w 2019 roku średnia cena ofertowa z rynku wtórnego w analizowanych miastach wynosiła 8 075 zł, a cena transakcyjna była niższa o 1 113 zł. Różnica wynosiła więc aż 13 proc. Ale już w 2022 roku średnia cena ofertowa na rynku wtórnym wynosiła w drugim kwartale 10 052 zł wobec transakcyjnych 9 568 zł za metr kwadratowy. Różnica wynosiła już tylko 484 zł i było to zaledwie 2 proc. różnicy" - zaznaczyli analitycy. Ich zdaniem, coraz mniejsze pole do negocjacji na rynku wtórnym może być zwiastunem kryzysu na rynku nieruchomości.