- Rozwój sztucznej inteligencji
- Specjaliści ds. Sztucznej inteligencji
- Etyk sztucznej inteligencji
- Specjalista cyberbezpieczeństwa
- Starzenie się populacji
Jednym z kluczowych trendów wpływających na przyszły rynek pracy jest rozwój sztucznej inteligencji (AI). Według opublikowanego w styczniu 2024 r. raportu Międzynarodowego Funduszu Walutowego „znajdujemy się u progu technologicznej rewolucji, zdolnej do gwałtownego przyspieszenia produktywności, globalnego wzrostu i podniesienia dochodów na całym świecie, co może również skutkować likwidacją miejsc pracy i pogłębić nierówności społeczne”.
Rozwój sztucznej inteligencji
Jak twierdzą eksperci MFW, niemal 40 proc. globalnej siły roboczej jest narażona na wpływ sztucznej inteligencji. O ile do tej pory chodziło głównie o zadania rutynowe, o tyle teraz wkracza ona także w obszary zarezerwowane dotąd dla wykwalifikowanych pracowników. Wpływ AI na rynek pracy jest szczególnie znaczący w krajach rozwiniętych. Tam bowiem obejmie on aż 60 proc. profesji.
Zdaniem autorów raportu w niektórych przypadkach sztuczna inteligencja okaże się korzystna dla rynku pracy. Ale „z drugiej strony aplikacje AI mogą przeprowadzać kluczowe zadania wykonywane obecnie przez człowieka, co ewentualnie obniży popyt na pracę, prowadząc do niższych wynagrodzeń i redukcji zatrudnienia. W najbardziej ekstremalnych przypadkach, niektóre z zawodów zagrożone będą likwidacją”.
Warto jednak zauważyć, że podobnie jak w dobie uprzemysłowienia maszyny nie zastąpiły w pełni aktywności ludzi, tak i transformacja związana ze sztuczną inteligencją nie doprowadzi do zupełnego zaniku popytu na pracę człowieka. Część zawodów zmieni swój charakter, a zapotrzebowanie na inne wręcz wzrośnie. Najbezpieczniejszym (choć też niepozbawionym ryzyka błędu) przewidywaniem przyszłości rynku pracy na kolejne 30 lat jest ekstrapolacja obecnych trendów. Istnieje bowiem duża szansa, że rozwijające się dzisiaj zawody zyskają jeszcze na znaczeniu.
Specjaliści ds. Sztucznej inteligencji
Dobrym przykładem są tu specjaliści do spraw sztucznej inteligencji. W ramach tej specjalizacji można sobie wyobrazić wiele stanowisk, których wspólnym mianownikiem będzie oczywiście korzystanie z potencjału AI.
Uniwersytet w Oksfordzie podał w 2023 r., że od 2015 r. w Stanach Zjednoczonych doszło do pięciokrotnego wzrostu popytu na umiejętności przydatne w pracy ze sztuczną inteligencją. A z kolei na całym świecie liczba etatów luźno powiązanych z AI wzrosła od 2015 r. 11,3 razy. Najszybszy wzrost odnotowano w Azji. Zauważono też, że jeśli trend ten się utrzyma lub przyspieszy, a wiele na to wskazuje, to zapotrzebowanie na specjalistów do spraw sztucznej inteligencji będzie coraz większe.
Wśród ekspertów od AI istnieją (i będą istnieć) jeszcze bardziej szczegółowe specjalizacje. Dla przykładu jest nią specjalista ds. uczenia maszynowego (ang. machine learning specialist). Jego zadania? Jak sama nazwa wskazuje – wdrażanie modeli i systemów uczenia maszynowego. Zatrudniona na tym stanowisku osoba musi również opanować analizę danych i inżynierię oprogramowania. To wszystko pomoże w nauczeniu sztucznej inteligencji tego… jak się efektywnie uczyć.
Jak zauważa portal e-learningowy Coursera specjaliści ds. uczenia maszynowego mogą projektować architekturę sztucznej inteligencji do celów interakcji z dużymi zestawami danych. Nawiązują współpracę z programistami i analitykami danych w celu wykrywania wzorców, przesiewania danych i robienia kalkulacji algorytmicznych. Jest to atrakcyjna profesja również ze względu na zarobki (w Stanach Zjednoczonych specjalista machine learning zarabia średnio 151 tys. dol. rocznie).
Innym rodzajem specjalisty do spraw sztucznej inteligencji jest analityk danych. Jego zadanie to oczywiście badanie i interpretacja złożonych zbiorów informacji służących rozwojowi algorytmów AI, a także budowanie i ocena modeli prognostycznych. Wbrew pozorom analityk danych niekoniecznie musi mieć ścisłe wykształcenie. Kluczowe są zdolności analityczne i naturalnie umiejętność logicznego myślenia oraz kompetencje biznesowe. Nie obejdzie się tu jednak bez znajomości języków programowania, zwłaszcza Pythona i SQL. W przyszłości rodzaje języków programowania z pewnością się zmienią.
Inni specjaliści z tej kategorii to data scientist, architekt AI (pilnujący spójności systemu) czy data researcher. Zapewne będzie także rosnąć zapotrzebowanie na zarządców sztucznej inteligencji. Wiadomo bowiem, że popełnia ona dość częste błędy. Człowiek będzie je więc musiał korygować. Podobnie jak dziś wykwalifikowani pracownicy produkcyjni nadzorują działanie maszyn w fabrykach.
Etyk sztucznej inteligencji
Niemniej istotnym zawodem przyszłości – również powiązanym z rozwojem AI – jest specjalista do spraw etyki sztucznej inteligencji. Profesja ta zasługuje na szczególne wyróżnienie. Polega bowiem nie tyle na trosce o efektywność, ile na dbaniu o.… moralność algorytmów.
A to przecież sprawa niebagatelnej wagi, gdyż liczba etycznych wyzwań, stwarzanych przez AI, jest potencjalnie nieograniczona. Jednym z nich jest troska o transparentność działań inteligentnych maszyn oraz odpowiedzialność za ich działania. Niezwykle istotnym zadaniem etyka sztucznej inteligencji jest również dbałość o to, by ta dobrze służyła ludziom. Wielu wybitnych badaczy i praktyków obawia się przecież o możliwość złego wykorzystania inteligentnych algorytmów (choćby do celów militarnych lub pogłębiania nierówności społecznych).
Skrajnym przypadkiem jest działanie maszyn opartych na AI wymierzone przeciwko homo sapiens, które może prowadzić wręcz do zagrożenia egzystencjalnego ludzkości. Warto tu wspomnieć o frapującym eksperymencie myślowym opisanym przez oksfordzkiego filozofa Nicka Bostroma. Podał on przykład maszyny, której jedynym celem jest produkcja spinaczy biurowych, a przy tym zdolnej do systematycznej nauki służącej realizacji tego jedynego celu. Ta przerażająca efektywność w połączeniu z niezwykłą koncentracją na jednym celu mogłaby po upływie odpowiednio długiego czasu doprowadzić do przemiany ludzkiej cywilizacji na… wspomniane spinacze.
Mniej spektakularnym, lecz również istotnym (i już istniejącym!) problemem związanym z etyką AI jest konieczność ochrony przed nieuczciwym wykorzystaniem jej w pracy naukowej. Jak zauważają Martin Májovský, Martin Černý, Matěj Kasal, Martin Komarc i David Netuka na łamach naukowego periodyku Journal of Medical Internet Research: „Sztuczna inteligencja może generować fałszywe, lecz wyglądające na autentyczne, naukowe artykuły medyczne. Jest też zdolna do tworzenia w pełni sfabrykowanych naukowych artykułów”. Teksty te wyglądają na pierwszy rzut oka na wysokiej klasy materiał. Dopiero przy głębszej analizie można zidentyfikować błędy merytoryczne i językowe.
Mniej spektakularnym, lecz również istotnym (i już istniejącym!) problemem związanym z etyką AI jest konieczność ochrony przed nieuczciwym wykorzystaniem jej w pracy naukowej.
Sprawa jest poważna, gdyż w analizowanym przypadku model GPT-3 stworzony przez OpenAI wygenerował oszukańczy tekst naukowy w ciągu zaledwie godziny. W dodatku bez szczególnego wcześniejszego przeszkolenia ze strony człowieka. Pozwala to sądzić, że w przyszłości, wraz ze wzrostem efektywności AI, będą się pojawiać coraz częstsze próby takich oszustw. A wraz z nimi wzrośnie potrzeba zatrudniania ludzi wykrywających te niegodziwe zastosowania przełomowej technologii.
Specjaliści od etyki sztucznej inteligencji powinni również pilnować, by oprogramowanie AI nie powielało uprzedzeń swoich twórców. Chodzi o unikanie uprzedzeń rasowych, etnicznych i innych, które programista może nawet nieświadomie przekazać sztucznej inteligencji.
Eksperci do spraw etyki AI mogą więc na stałe zagościć w działach CSR i prawnych korporacji, a także w sektorze publicznym (w strukturach rządowych i organizacjach międzynarodowych) oraz instytucjach trzeciego sektora. Osoby pragnące dołączyć do tego elitarnego grona muszą więc mieć szeroki zasób kompetencji – od technologicznych, przez wiedzę praktyczną aż po zdolności filozoficzne.
Specjalista cyberbezpieczeństwa
Nieco pokrewnym, choć wymagającym już specyficznych kompetencji technicznych zawodem, jest specjalista do spraw cyberbezpieczeństwa. W tym wypadku niezbędna okazuje się wiedza ekspercka z zakresu bezpieczeństwa teleinformatycznego, administracji systemami informatycznymi oraz urządzeniami. Ale potrzebna jest również znajomość psychologii, bo to od niej zależy w znacznej mierze odporność na cyberataki. Ich wzrost sprawia bowiem, że zapotrzebowanie na ekspertów z tej dziedziny powinno się powiększać, gdyż jest coraz większe. Jak podał w czerwcu 2023 r. branżowy portal DRATA popyt na specjalistów od cyberbezpieczeństwa rośnie dwa razy szybciej niż ich liczba.
Z kolei firma Fortinet w raporcie „2023 Cybersecurity Skills Gap” zwraca uwagę, że „organizacje toczą podjazdową walkę z cyberzagrożeniami – doświadczają większej liczby naruszeń (cyberbezpieczeństwa), potrzebują wykwalifikowanych specjalistów i nadal walczą o obsadzenie kluczowych stanowisk”.
Nic w tym dziwnego, skoro 84 proc. badanych organizacji odnotowało przynajmniej jeden incydent z zakresu cyberbezpieczeństwa w ciągu ostatnich 12 miesięcy (od momentu ankietowania). Mimo że ataki cyfrowe i podobne problemy zdarzają się coraz częściej, to o znalezienie kompetentnych specjalistów z omawianego zakresu jest coraz trudniej. W 2022 r. przedstawiciele 56 proc. ankietowanych przez Fortinet organizacji przyznawali, że istnieją problemy z pozyskaniem pracowników z tej dziedziny, a 54 proc. – z ich utrzymaniem.
Starzenie się populacji
Innym – oprócz rozwoju sztucznej inteligencji – trendem na kolejne dziesięciolecia jest starzenie się społeczeństw. Szczególnie w krajach zachodnich będzie się z tym wiązać wzrost zapotrzebowania na pracę. Jak zauważają David E. Bloom i Leo M. Zucker na stronie Międzynarodowego Funduszu Walutowego, to właśnie starzenie się populacji jest głównym trendem demograficznym współczesnego świata.
Eksperci zauważają, że w latach 1970–2020 płodność spadła de facto we wszystkich krajach świata. Gdy w 1945 r. powstawała Organizacja Narodów Zjednoczonych, dzieci w wieku poniżej 15 lat było siedem razy więcej niż osób w wieku co najmniej 65 lat. Tymczasem według prognoz do 2050 r. proporcje te się wyrównają. Ponadto wzrośnie też liczba osób w wieku powyżej 80 lat (w 2050 r. wyniesie 5 proc. globalnej populacji).
Starzenie się społeczeństw obserwujemy szczególnie w Stanach Zjednoczonych, w większości krajów europejskich (także w Polsce) oraz niektórych krajach Dalekiego Wschodu.
Firma konsultingowa McKinsey (cytowana przez „FT”) zwraca uwagę, że zapotrzebowanie na miejsca pracy związane z ochroną zdrowia wyniesie do 2030 r. aż 85 mln. To o 50 mln więcej niż jeszcze w 2016 r. W ogromnej mierze przyczyni się do tego starzenie się społeczeństwa, a problem ten nasili się jeszcze w kolejnych dekadach.
Opiekun osób starszych
Zawodem, który szczególnie nie kojarzy się z futurologią jest opiekun osób starszych. Niemniej wzrost liczby seniorów doprowadzi do zwiększenia zapotrzebowania na opiekę nad osobami w zaawansowanym wieku.
Oczywiście, można sobie wyobrazić roboty zajmujące się seniorami w kolejnych dekadach. Tak zresztą już się dzieje w Japonii. Tam starsi ludzie korzystają z usług takich robotów, jak „Hug” – zdolnego do ich podnoszenia; „Peppera” – specjalizującego się w rekreacji oraz „Paro” – zastępującego animaloterapię. Androidy prawdopodobnie nie zastąpią jednak, przynajmniej w ciągu kolejnych dekad, ludzkich odruchów, ludzkiej troski i empatii. Trudniej im będzie także dostosować się do zmiennych, niepowtarzalnych sytuacji.
Jak zauważyli Dale Lupu, Leo Quigley, Nicholas Mehfoud i Edward S. Salsberg w artykule „The Growing Demand for Hospice and Palliative Medicine Physicians: Will the Supply Keep Up?” do 2040 r. w Stanach Zjednoczonych wzrośnie także zapotrzebowanie na specjalistów hospicyjnych i medycyny paliatywnej. W zależności od szacunków liczba wakatów w tej dziedzinie wyniesie od 2540 do 5000 specjalistów na 100 tys. osób w wieku co najmniej 65 lat.
Starzenie się społeczeństw sprawia więc, że coraz bardziej rośnie zapotrzebowanie na pracę opiekuna starszych ludzi. Osoby komunikatywne, cierpliwe i dostatecznie sprawne fizycznie mogą więc liczyć na zatrudnienie w ramach tej profesji. Problemem w zawodach związanych z opieką – w tym dotyczących opieki nad seniorami – jest jednak niskie wynagrodzenie i brak bezpieczeństwa zatrudnienia. Dla przykładu, 1/3 pracowników opiekuńczych w Wielkiej Brytanii pracuje na umowach bez gwarancji liczby godzin, a co za tym idzie często bez pewności przynajmniej minimalnego wynagrodzenia i urlopów oraz zwolnień lekarskich. W opublikowanym w grudniu 2023 r. raporcie Nuffield Trust, specjalizującego się w ochronie zdrowia brytyjskiego think tanku, można przeczytać, że „porównując cały rynek pracy jest to jedynie 1/30 wszystkich rodzajów umów”.
Również w Polsce opieka nad seniorami często trafia do szarej strefy. Brak rąk do pracy w związanych z tym zawodach jest bardzo wysoki i wraz ze starzeniem się społeczeństw będzie się jeszcze pogłębiał. Opiekun seniorów to zawód przyszłości. By jednak stał się profesją opłacalną, potrzeba rozwiązań systemowych.
Planista emerytalny
Starzenie się społeczeństw i spodziewana niewydolność finansowa systemów emerytalnych przyczynią się również do zwiększenia zapotrzebowania na planistów i doradców finansowych. Szczególnie tych, którzy specjalizują się w zabezpieczeniu emerytalnym. Ich rola polega na uświadamianiu ludziom niewystarczalności ograniczania się tylko do publicznych systemów emerytalnych i doradzaniu rozwiązań pozwalających na dodatkowe zabezpieczenie na jesień życia. Oczywiście część zajęć można tu przekazać robotom czy też zyskującym na popularności robodoradcom.
Wiele osób preferuje i będzie preferować jednak kontakt z żywym człowiekiem. Będzie tak nawet, jeśli sztuczna inteligencja okaże się skuteczniejsza w przewidywaniu rynkowych trendów czy dobieraniu produktów inwestycyjnych. W grę wchodzi bowiem czynnik psychologiczny (podobnie jak w przypadku opiekuna osób starszych). Nie każdy jest skłonny do zaufania robotom czy algorytmom.
Lekarze geriatrzy i terapeuci
Wraz z wiekiem często nasilają się też problemy zdrowotne. Choć nowoczesna medycyna może poradzić sobie z wieloma z nich, to trudno sobie wyobrazić, aby w najbliższych dziesięcioleciach wynaleziono jakieś panaceum, które temu zaradzi. Dlatego też w następnych dekadach nie powinno zabraknąć zapotrzebowania na profesjonalistów specjalizujących się w zdrowiu osób w podeszłym wieku.
W następnych dekadach nie powinno zabraknąć zapotrzebowania na profesjonalistów specjalizujących się w zdrowiu osób w podeszłym wieku
Na brak pracy nie powinni narzekać lekarze geriatrzy. Zapewne równie istotną rolę będą odgrywać fizjoterapeuci wspierający motorykę seniorów, fizjoterapeuci geriatryczni oraz psychoterapeuci, którzy nie będąc lekarzami nadal będą dbać o dobrostan osób w podeszłym wieku.
Zrównoważony rozwój
Oprócz rozwoju sztucznej inteligencji i starzenia się populacji, ważnym trendem w kolejnych, przynajmniej 30 latach, będzie zapewne zrównoważony rozwój. Trend ten wynika z obaw związanych z globalnym ociepleniem, zanieczyszczeniem i niekontrolowanym kapitalizmem. Do pewnego stopnia jest zresztą narzucany z góry – poprzez różnego rodzaju regulacje, takie jak Porozumienie Paryskie, ONZ-owska Agenda 2030 czy porozumienia na szczeblu unijnym. Nie bez znaczenia są także działania firm, w szczególności dużych korporacji, starających się sprostać wymaganiom ESG (Environmental, Social, Governance – kwestie środowiskowe, społeczne i ład korporacyjny). Dostosowaniu się przedsiębiorstw do tych wymagań będą także sprzyjać wymogi regulacyjne dotyczące raportowania ESG.
Wiele wskazuje na to, że trend ten będzie się nasilał także w kolejnych dekadach. Choć dużo zależy tu od – budzących skądinąd słuszne kontrowersje – decyzji politycznych, to trudno wyobrazić sobie zupełny odwrót od troski o czynniki ESG w działalności firm. Maksyma Miltona Friedmana, ekonomisty i laureata Nagrody Nobla, jakoby jedynym celem biznesu było przynoszenie zysku akcjonariuszom (ang. the only business of business is business) nie ma przed sobą szczególnej przyszłości. Ta należy raczej do teorii interesariuszy, zgodnie z którą przedsiębiorstwa muszą troszczyć się nie tylko o swych udziałowców, lecz również o środowisko, pracowników oraz szersze otoczenie społeczne.
Nie dziwi więc, że według raportu Manpower Group „Niedobór talentów”, to co możemy roboczo nazwać transformacją ESG doprowadzi z konieczności do znaczących zmian na rynku pracy. Chodzi między innymi o zmniejszanie negatywnego wpływu działalności biznesowej na środowisko oraz społeczeństwo, politykę work-life balance oraz działania propracownicze. W efekcie powstaną (a w zasadzie już powstają) zawody nakierowane na radzenie sobie z tą właśnie problematyką.
Analityk ds. zrównoważonego rozwoju/ESG
Jedną z takich profesji może stać się analityk do spraw zrównoważonego rozwoju. Jego zadania będą się koncentrować na opracowaniu, wdrażaniu i monitorowaniu strategii oraz działań służących realizacji celów ESG.
Ale na czym konkretnie będzie polegać (a poniekąd już polega) jego praca? Trudno sobie to dokładnie wyobrazić w perspektywie dekad. Z pewnością jednak nie obejdzie się bez analizy sytuacji firmy czy społeczności pod kątem kwestii związanych ze zrównoważonym rozwojem. Na podstawie tych analiz specjaliści do spraw zrównoważonego rozwoju mogą lub będą mogli opracowywać strategie rozwoju.
We frapujący sposób rolę analityka ESG opisuje „Corporate Governance Institute”. Według tej instytucji jest on „niedocenianym bohaterem zrównoważonego rozwoju w świecie korporacji. Uzbrojony w umiejętności analityczne, zagłębia się w dane, aby ocenić wyniki firmy w zakresie wskaźników ESG; od emisji dwutlenku węgla po wskaźniki różnorodności. Ponadto dostarcza informacji napędzających strategiczne decyzje, pomaga firmom poruszać się po złożonym krajobrazie zrównoważonego rozwoju, jednocześnie optymalizując ich działalność”.
Analitycy do spraw zróżnicowanego rozwoju muszą cechować się wysokorozwiniętymi zdolnościami logicznego myślenia, a także orientacją w przepisach prawa oraz kompetencjami komunikacyjnymi. Niezbędna jest także zdolność interpretacji danych oraz umiejętność przekształcania ich w konkretne plany i projekty.
Choć sztuczna inteligencja może wspomóc pracę specjalistów ds. zrównoważonego rozwoju, to jednak trudno sobie wyobrazić, aby AI w pełni zastąpiła ludzi w tej profesji przyszłości.
Doradca do spraw zrównoważonego rozwoju – ESG
Nieco pokrewną rolę odgrywać będzie doradca do spraw zrównoważonego rozwoju – ESG. Jego zadanie będzie polegało na formułowaniu rekomendacji dotyczących opracowywania strategii zrównoważonego rozwoju i rozpoznawaniu obszarów, w których konieczne jest podjęcie odpowiednich działań. Niekiedy dojdzie do tego konieczność wdrażania inicjatyw służących poprawie działalności firmy w obszarze ESG.
Doradca w tej dziedzinie będzie więc pełnić funkcję podobną do analityka ESG. Jego rola okaże się jednak bardziej twórcza, a niekiedy obejmie współudział w podejmowaniu decyzji. Nieco podobnym zawodem będzie audytor zrównoważonego rozwoju. W tym wypadku konieczna okaże się jednak znajomość regulacji prawnych.
Warto też dodać, że specjaliści do spraw zrównoważonego rozwoju mogą dzielić się na różne specjalności, związane niekiedy z wszelkimi stanowiskami pracy.
Według wspomnianego amerykańskiego Corporate Governance Institute zarobki w zawodach związanych z ESG wahają się między 60 a 200 tys. dol. rocznie. Wiele zależy od sektora gospodarki i doświadczenia pracownika. Można się jednak spodziewać dalszego wzrostu wynagrodzeń w kolejnych dekadach.
Konsultant ds. zrównoważonej logistyki
Innym przykładem zawodu przyszłości (zasługującym na wyróżnienie z racji swego specjalistycznego charakteru) jest konsultant ds. zrównoważonej logistyki. Na tym wysoce specjalistycznym stanowisku niezbędne będą zarówno umiejętności logistyczne, jak i te związane z kryteriami ESG. Pracownik musi tu łączyć logistyczną efektywność z umiejętnością dostosowania się do regulacji proekologicznych – dotyczących np. zmniejszania emisji dwutlenku węgla czy zanieczyszczenia odpadami.
Jak podaje firma logistyczna Maersk „zatrudniony na tym stanowisku zadba głównie o minimalizowanie zagrożeń ekologicznych łańcuchów dostaw. Jego obowiązki to choćby ocena zrównoważonego charakteru biznesu (ang. sustainability assessment), optymalizacja szlaków handlowych, troska o użycie odnawialnych źródeł energii, zrównoważone pakowanie, unikanie strat energii oraz troska o ekologiczny transport”.
Przewidywanie przyszłego zapotrzebowania na rynku pracy jest niezwykle trudne. Wiele jednak wskazuje, że główne trendy, jak rozwój sztucznej inteligencji, starzenie się społeczeństw i ekologiczna transformacja wywrą ogromny wpływ na świat w ciągu następnych 30 lat. W tym również na rynek pracy.