W raporcie napisano, że w pierwszej połowie 2018 r. nadal mieliśmy do czynienia ze wzrostem gospodarczym, choć - jak wskazano - jego tempo było wolniejsze od oczekiwanego, zwłaszcza w przypadku rozwiniętych gospodarek europejskich.

"Popyt krajowy, wspierany przez silniejsze zatrudnienie i płace, pozostaje głównym silnikiem wzrostu" - poinformowano. Zastrzeżono, że otoczenie zewnętrzne nie wspiera wzrostu tak jak wcześniej i trend ten utrzyma się w 2019 r., co spowodowane jest spowolnieniem globalnego popytu, napięciami w handlu i wyższymi cenami energii. Zdaniem MFW nie bez wpływu na aktywność gospodarczą pozostanie napięta sytuacja finansowa w mało odpornych rynkach wschodzących oraz kończące się cykle gospodarcze.

"W związku z tym przewiduje się osłabienie wzrostu gospodarczego z poziomu 2,8 proc. 2017 do 2,3 proc. w 2018 i 1,9 proc. w 2019" - napisano w raporcie. Według autorów publikacji to oznacza jednak, że większość krajów regionu będzie się rozwijać powyżej swojego potencjału.

W raporcie zaznaczono, że wzrosły jednak zagrożenia dla opisanej wyżej prognozy. "Nasilające się napięcia handlowe i ostre zacieśnienie w globalnych warunkach finansowych może - w krótkim okresie - zmniejszyć inwestycje i wpłynąć na wzrost. W perspektywie średnioterminowej ryzyka wynikają z opóźnień dostosowań fiskalnych i reform strukturalnych, wyzwań demograficznych, rosnących nierówności i spadku zaufania do polityk głównego nurtu" - czytamy w raporcie.

Reklama

Zwrócono uwagę na tzw. no-deal Brexit, który skutkowałby powstaniem barier w handlu między Zjednoczonym Królestwem a Unią Europejskiej, co także miałoby negatywne konsekwencje dla wzrostu.

Eksperci z MFW radzą decydentom, by wykorzystali możliwości wynikające ze wzrostu powyżej potencjału do wdrożenia reform strukturalnych i odbudowy przestrzeń dla polityki fiskalnej. "Kraje szczególnie słabe powinny postarać się obniżyć wysoki poziom długu publicznego i odbudować zabezpieczenia fiskalne, aby uzyskać przestrzeń (w polityce fiskalnej - PAP), która pozwoli radzić sobie z przyszłymi wstrząsami" - napisano w raporcie.

Zauważono, że - w przeciwieństwie - kraje o dużej przestrzeni fiskalnej i silniejszej pozycji zewnętrznej powinny zwiększać inwestycje publiczne, aby zwiększać potencjał swoich gospodarek i promować równowagę zewnętrzną.

W raporcie przyznano, że priorytety polityki pieniężnej różnią się w poszczególnych krajach. W rozwijającej się Europie, gdzie mamy do czynienia z budującą się presją inflacyjną, banki centralne powinny stopniowo normalizować politykę pieniężną. Zwrócono uwagę na poprawną komunikację i płynne dostosowanie polityki pieniężnej do sytuacji.

Natomiast w zaawansowanych gospodarkach europejskich, gdzie presja na inflację bazową jest generalnie opanowana, polityka pieniężna powinna nadal wspierać działania w kierunku trwałego osiągnięcia celu inflacyjnego. Podkreślono, że priorytety dotyczące reform strukturalnych i finansowych pozostają bez zmian w porównaniu do poprzednich raportów poświęconych regionalnym perspektywom gospodarczym dla Europy.

Dodano, że dobrze ukierunkowane polityki makroostrożnościowe mogą być przydatne w rozwiązywaniu konkretnych zagrożeń dla stabilności finansowej. Dotychczas takie działania miały głównie na celu budowanie odporności finansowej ograniczającej wzrost cen nieruchomości i wzrost kredytów.

>>> Czytaj też: Na wysokim szczeblu trwa wojna gospodarcza. Afera KNF tylko ją nasili