Bachelet powiedziała, że "żółte kamizelki" protestują przeciw temu, co postrzegają jako "ich wykluczenie ekonomiczne oraz wykluczenie z udziału w sprawach publicznych".

"Wzywamy rząd Francji, by kontynuował dialog i w trybie pilnym przeprowadził szerokie dochodzenie dotyczące wszystkich doniesień o nadmiernym użyciu siły (przez policję)" - dodała.

Bachelet przypomniała, że nawet w krajach zamożnych "pewni ludzie czują się pozbawieni korzyści płynących z postępu oraz praw ekonomicznych i społecznych".

Wysoka komisarz ONZ potępiła też represje wobec osób biorących niedawno udział w manifestacjach w Sudanie, Zimbabwe i na Haiti.

Reklama

Protestujący "domagają się dialogu opartego na szacunku i prawdziwych reform. A jednak, w wielu przypadkach, na ich żądania władze reagują nadmiernych użyciem siły, arbitralnymi aresztowaniami, torturami, oraz - według pewnych doniesień - pozasądowymi egzekucjami" - oznajmiła Bachelet.

Poinformowała również, że stara się zweryfikować raporty na temat aresztowań i "zaginięć" wśród muzułmańskiej mniejszości Ujgurów w Chinach, chce też sprawdzić doniesienia obrońców praw człowieka dotyczące przetrzymywania ich w masowych obozach nazywanych "centrami reedukacji”, w których może przebywać ponad milion Ujgurów i innych muzułmanów mieszkających w Chinach.

Przedstawiciel szef organizacji Światowy Kongres Ujgurów Dolkun Isa powiedział w środę, że w obozach takich może przebywać około dwóch milionów osób.

Trwające od trzech miesięcy pochody i manifestacje "żółtych kamizelek" wywołały we Francji debatę na temat taktyki francuskich sił porządkowych i broni używanej przez policję, gdy dochodzi do ekscesów i przemocy.

>>> Czytaj też: Już nie tylko "żółte kamizelki". W Paryżu przeszedł marsz "czerwonych szalików" w obronie demokracji