Szijjarto powiedział agencji MTI ze słoweńskiego Bledu, gdzie bierze udział w Forum Strategicznym, że Bruksela prowadziła w ostatnich latach politykę zachęcającą do migracji.

Według węgierskiego ministra obecnie jedynie porozumienie unijno-tureckie o odsyłaniu nielegalnych imigrantów oznacza jakąkolwiek ochronę przed migracją. „Jeśli to porozumienie z jakiegoś powodu nie będzie w przyszłości działać, Europę zaleją setki tysięcy i miliony (ludzi), a kraje zachodniobałkańskie w obecnej postaci z całą pewnością nie zdołają ich zatrzymać” – powiedział.

Dlatego - w opinii Szijjarto – trzeba zmienić unijną politykę migracyjną i zamiast zachęcania do migracji skoncentrować się na jej zatrzymaniu. Do tego zaś byłyby potrzebne dwojakie działania.

„Po pierwsze, trzeba by ochronić granice zewnętrzne. Trzeba powiedzieć, że niestety UE nie zrobiła nic w celu ochrony granic na południe od Węgier, a nawet zachęcała setki tysięcy osób do przekraczania i naruszania granic” – ocenił Szijjarto, dodając, że obecnie granic zewnętrznych UE bronią Węgry.

Reklama

Za drugie niezbędne posunięcie uznał integrację państw Bałkanów Zachodnich. Jego zdaniem im szybciej uda się wejść do UE Serbii i Czarnogórze, tym większe prawdopodobieństwo tego, że nielegalną migrację będzie można zatrzymać już przed południową granicą Węgier.

„Niestety musimy zdawać sobie sprawę, że na razie instytucje unijne i duże zachodnioeuropejskie państwa członkowskie nie chcą słyszeć o integracji krajów zachodniobałkańskich, choć jest to sprzeczne z europejskimi interesami bezpieczeństwa” – powiedział.

Szijjarto podkreślił przy tym, że presja migracyjna na Bałkany Zachodnie w ostatnich miesiącach rośnie. Według podanych przez niego danych w ciągu pierwszych 8 miesięcy tego roku do Turcji przybyło 224 tys. nowych nielegalnych imigrantów, co oznacza wzrost o 15 proc. w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku.

Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)