Według opublikowanej w poniedziałek decyzji sądu, który orzeka w sprawach politycznych, katalońskie służby nie tylko wiedziały o przygotowywanych przez separatystów ładunkach wybuchowych, ale też miały "zamawiać działania" o charakterze terrorystycznym u władz CDR.

Z werdyktu, do którego dostęp miały m.in. radio Cadena Ser i dziennik "El Mundo", wynika, że regionalne służby bezpieczeństwa miały być "pomysłodawcą" akcji przemocy, które miały służyć destabilizacji Katalonii w październiku.

Ładunki wybuchowe miały zostać zdetonowane 1 października, czyli w drugą rocznicę nielegalnego katalońskiego referendum niepodległościowego, lub w dniu orzeczenia przez Sąd Najwyższy werdyktu w sprawie 12 sądzonych w Madrycie jego organizatorów. Wyrok w tej sprawie spodziewany jest do 31 października.

Sędzia Manuel Castellon uznał, że na podstawie podsłuchów z rozmów telefonicznych udało się ustalić, iż "część kierownictwa katalońskiego CNI zamówiła realizację planu" u separatystycznych bojówkarzy z CDR. Pomysłodawcą działań służących wywołaniu chaosu w regionie jest działający w strukturach bezpieczeństwa autonomicznych władz Katalonii tzw. Zespół Działań Taktycznych (ERT).

Reklama

Ze śledztwa wynika, że o planie przeprowadzenia wybuchów na terenie Katalonii, m.in. w regionalnym parlamencie, wiedziało też wchodzące w skład autonomicznej administracji Centrum Bezpieczeństwa Informatycznego Katalonii (Cesicat).

Sędzia Castellon dodał, iż istnieją dowody, że plan destabilizacji Katalonii mógł być też znany obecnemu premierowi regionu Quimowi Torrze, a także jego poprzednikowi na stanowisku szefa autonomicznego gabinetu Carlesowi Puigdemontowi. Ten drugi od października 2017 r. ukrywa się w Belgii przed hiszpańskim wymiarem ścigania.

23 września policja zatrzymała w Katalonii dziewięciu członków CDR, przy których znaleziono ładunki wybuchowe oraz materiały do ich produkcji. W czwartek zarzuty dotyczące posiadania materiałów wybuchowych oraz przynależności do organizacji terrorystycznej usłyszało siedmiu z zatrzymanych separatystów.

W czwartek hiszpańskie MSW podało, że wyśle do Katalonii 200 policjantów z oddziałów szybkiego reagowania. Resort wyjaśnił, że ich wyjazd wiąże się z wysokim prawdopodobieństwem wystąpienia aktów przemocy w związku z drugą rocznicą organizacji referendum niepodległościowego.

Marcin Zatyka (PAP)