Witanow jest matematykiem, który opracowuje modele rozwoju epidemii i dotychczas, jak pokazały dwa i pół miesiące bułgarskiej walki z koronawirusem, jego prognozy się sprawdziły.

Profesor podkreślił to, że w ciągu ostatniej doby odnotowano tylko 6 nowych przypadków zakażenia i żadnego zgonu, a 22 osoby wyzdrowiały. Jeszcze tydzień temu było po 20-40 nowych zarażeń, obecnie ich liczba spada szybko - ocenił Witanow w wywiadzie dla komercyjnego kanału telewizyjnego BTV. Wyraził nadzieję, że trend utrzyma się.

Według prognoz Witanowa w połowie czerwca nastąpi koniec epidemii w tym sezonie. Jesienią możliwe są dwa scenariusze – albo zniknięcie wirusa, co już zdarzało się w innych wypadkach z pokrewnymi wirusami, albo jego powrót po zmutowaniu.

„Jeżeli powróci po mutacji, będzie powodował znacznie lżejszy przebieg choroby” – zaznaczył profesor.

Reklama

Podobna jest prognoza prof. Radki Argirowej, przewodniczącej Bułgarskiego Stowarzyszenia Medycznej Wirusologii. Według niej „przejście wirusa przez tak dużą liczbę osób z odmiennymi systemami immunologicznymi osłabia go".

"To osłabienie może doprowadzić do jego całkowitego zniknięcia i końca epidemii. Tak stało się w wypadków SARS i MERS. Tak będzie i z koronawirusem” – przewiduje Argirowa.

Jednocześnie bułgarskie media odnotowują, że wciąż nie ma wytłumaczenia faktu, dlaczego w Bułgarii tak mało osób zakaziło się i czemu liczba zgonów jest tak niska - łącznie 125. Portal e-vestnik przywołuje statystykę, zgodnie z której w Bułgarii liczba faktycznie zakażonych wynosi 341 osób na 1 mln mieszkańców. Dla porównania w Finlandii, Estonii, Serbii, Turcji czy Izraelu jest to od 1 tys. do 2 tys. osób.

Niektórzy lekarze tłumaczą względnie niski zasięg Covid-19 masowym stosowaniem od pół wieku szczepionki przeciw gruźlicy BCG, inni – specyficznym genomem narodowym, naturalną immunizacją, powstałą przez wieki na terytorium bułgarskim, będącym od wieków wieloetnicznym.

Na jakiekolwiek wnioski jednak według ekspertów jest za wcześnie.

Ewgenia Manołowa (PAP)